Chce żebym jej wybaczył ? To w sumie jest możliwe… właściwie
to przecież, ja już …. Jej wybaczyłem. Jakoś tak nie potrafiłem się na nią
gniewać dodatkowo, że Rene mi tak jakby wszystko uświadomił. Miałem o co być
zły, ale przecież skoro mi na niej zależy nie ma potrzeby robić o to większego
zamętu. Pierwszy raz chyba nie wstydziła
się przy mnie płakać. A może jednak się wstydziła, ale po prostu już nie mogła
tego wytrzymać ? Choć to było tylko parę minut to dla mnie też było… straszne ?
W pewnym sensie. Moje nerwy zniknęły.
Uspokoiłem się od razu kiedy Cinia wtuliła się w mój tors jeszcze cicho
pochlipując.
-Mhm. – odpowiedziałem tylko krótko nie za bardzo wiedząc co
w takiej sytuacji powinienem zrobić. Nigdy po prostu w takiej się nie
znajdowałem i nie musiałem tak intensywnie myśleć nad tym co mogę jej
odpowiedzieć.
-I tylko tyle… jak mam to odebrać… - odsunęła się kawałek i
spuściła głowę..
-No ….. nie wiem… - chyba jeszcze tylko bardziej pogorszyłem
sprawę, bo po policzkach dziewczyny spłynęło jeszcze więcej łez. Zakryła twarz
dłońmi. Ehhh…. Czy ja na serio jestem taki beznadziejny i nie potrafię
doprowadzić do tego by przestała płakać ? Ukucnąłem przed nią. Przecież byłem
takim wielkoludem, że ciężko mmi by było w ogóle spojrzeć jej w jakiś sposób w
oczy.- Już nie jestem zły… - mruknąłem zabierając jej łapki z twarzy. – Nie płacz
już…- westchnąłem wypuszczając powietrze z ust. Dziwnie się czułem.
Dziewczyna jakby zdziwiła się tym co właśnie powiedziała i
za chwilę rzuciła mi się na szyję. Mało co a by mnie wywróciła, ale jakoś udało
mi się utrzymać na kuckach. To już wiem,
chyba jak działa zazdrość.
-Dlaczego ….. nie pocałowałeś mnie wtedy jak byłeś u mnie ? –
zapytała prosto z mostu. No kurde tego to się na serio nie spodziewałem.
Zdziwiła mnie tym i to nieźle. Po prostu taki szok. Cofnąłem się nieco do tyłu,
bo poczułem jak moje policzki czerwienią się. O matko no naprawdę ? Odwróciłem
się od razu i zakryłem troszeczkę twarz włosami.
-Skąd wiesz, że chciałem to zrobić…. – prychnąłem wstając od
razu. Ta zaśmiała się cicho tak jakby jeszcze przez łzy i zaraz złapała mnie za
łapki. – Przecież powiedziałaś…. że nie jesteśmy razem, więc chyba nie
powinienem tego robić.
( Cinia ?)