środa, 8 kwietnia 2015

Od Rene - C.D. Cinii

Atheris zajmując wciąż swoje miejsce, przyglądał się Cinii - co robi, jak się zachowuje.. Widział wszystko, że była nieco spięta. Pogłaskałem go tylko po głowie i dotknąłem jej ręką, na której wisiał. Najpierw wysunął język i dotknął chropowatym nosem jej ramienia. Wzdrygnęła się czując jego zimny język.
- Nie odsuwaj się teraz.. - wyszeptałem najspokojniej jak potrafiłem, przygarnąłem ją delikatnie do siebie ramieniem. Wąż wpełzł po jej ręce, aż do ramienia i znów zaczął badać otoczenie różowym językiem.
- Nie jest..głodny, prawda? - zapytała cicho. Zmrużyłem oczy i zaśmiałem się cicho.
- A jakby był? Myślisz,że chciałby cię zjeść? - zapytałem przez śmiech, wydawała się już nieco bardziej rozluźniona - Nie wykonuj tylko gwałtownym ruchów, bo wtedy może poczuć się zagrożony i zaatakować, a do tego rozluźnij się trochę - wyszeptałem jej do uszka wcześniej odsłaniając je spod blond loków. Wraz z wdechem dziewczyny podniósł się także wąż. Przesunął się już bliżej szyi i włosów. Wsunął się pod nie i wysunął głowę tuż obok jej policzka. Zaśmiałem się całkiem donośnie. Wyglądał jakby miał perukę.
- Wiesz.. Do twarzy mu w twoich włosach - powiedziałem wskazując palcem na mojego pupila. Wyraźnie zwrócił na niego uwagę, trwało to jednak tyle, co nic. Po chwili dotknął językiem policzka Cinii. Zadrżała. Chyba pora go zabrać, złapałem ogon i głowę Atherisa, chwilę później był ju owinięty wokół mojej ręki trzymając głowę na dłoni. Cinia odsunęła się ode mnie spokojnie aczkolwiek jak najszybciej, żeby tylko nic się jej nie stało. Podniosła głowę i, gdy tylko spojrzała mi w oczy zaraz odwracała głowę w inną stronę. Uśmiechnąłem się podstępnie i odłożyłem gada do terrarium. Po chwili stałem do niej przodem.
- Już możesz do mnie podejść - mrugnąłem do niej z szerokim uśmieszkiem. Jak na komendę zrobiła kroczek w przód. - Nie jestem chyba taki straszny, hm? - objąłem ją delikatnie i wtuliłem głowę w te złote włosy. Zupełnie jak "Złotowłosa i trzy niedźwiadki ". Ująłem jej podbródek w palce i podniosłem do góry. Byłą zmuszona popatrzeć mi w oczy. Zmieniłem nieco wyraz mojego uśmiechu i zbliżyłem twarz do jej. W tym też momencie zakryła mi usta dłonią:
- Chodźmy już.. - chciała ruszyć do wyjścia, jednak przytrzymałem ją delikatnie i przysunąłem do siebie jeszcze bliżej niż wcześniej, nasze czoła się stykały. Wpatrywała się mi w oczy, a ja w jej. Wreszcie złączyłem nasze usta w bardzo krótkim pocałunku. Zamknęła oczy, dopiero kiedy się od niej odsunąłem otworzyła je i rozejrzała się po pokoju jak przez mgłę. Miała różowiutkie policzki, wyglądały jak takie dwie malinki. Przekręciłem głowę w prawo i uśmiechnąłem się szeroko, a potem usłyszałem lekkie trzaśnięcie drzwiami. Cinia nie zwróciła na to uwagi, ja wręcz przeciwnie, ale nie odezwałem się.
- Powiedz mi, co kochasz w moim bracie? - zapytałem z nieco mierniejszym uśmieszkiem, ale i tak cały czas tam był - Martwi się o ciebie, prawda? A zresztą po co pytam.. Przecież widzę. Zmienił się, zmieniłaś go - wskazałem na nią palcem - Dobra, teraz możemy już wracać.. - wskazałem tym samym palcem na drzwi.
- Nie powinieneś tego robić - mruknęła zmieszana całą tą sytuacją, wspomniała ten pocałunek.
- Nie miałaś nic przeciwko - ruszyłem ramionami - Chodź, chodź już..
[...]
Wróciliśmy do pokoju Riuki'ego. Od razu spojrzał na nas z takim zrezygnowaniem. Odetchnął ciężko, ale niczego nie powiedział, przekręciłem tylko głowę w prawo i pomachałem nią na boki wprawiając w ruch moją białą czupryną. Uh, uh.. Posmutniał, a aura do niego wydawała się taka "śmierdząca" jak u jakiegoś przegrańca życiowego. Zasiadłem na fotelu bez słowa. A Cinia "walczyła z nim na wzrok", próbowała najwyraźniej odgadnąć, co chce pokazać przez to spojrzenie. Albo i już to odczytała, ale zabrakło jej słów.
(Riuki, Cinia?)

Od Cinii - C.D Rene

Również oparłam się na oparciu, kolejne spoglądając na Riuki`ego i Rene którzy siedzieli koło siebie. Jak tak teraz im się przyglądam, to faktycznie są oni do siebie bardzo podobni. Od nich obydwóch emanuje jakby taka dziwna… aura. Chociaż to Rene wydawał się tym spokojniejszym, o ile mogę to tak nazwać.. bo łagodnym barankiem to on na pewno nie jest. Przyglądałam im się tak przez jakiś czas, aż się pokapowali. Kiedy również zaczęli mi się przyglądać, zrobiło się to troszkę przerażające. To tego, ja się może będę zbierała, niech sobie posiedzą sami i pogawędzą jak brat z bratem. Kiedy tylko wstałam, sprawiłam że jeszcze bardziej zaczęli mi się przyglądać.
- Hmmm co, idziesz już do siebie – Riuki podparł się na ręce – jak dobrze…
Zatrzymałam się i uniosłam brwi, ta mała… a raczej wielka menda chce się mnie pozbyć? A żeby się nie zdziwił! Złapałam go nadgarstek po czym zaczęłam ciągnąć w stronę wyjścia, na całe szczęście nie stawiał oporu… jak bym grzmotnęła na ziemię to tylko raz. Rene nawet nie trzeba było prosić, sam wstał i za nami szedł obejmując brata ramieniem.
- Możesz mi powiedzieć, czemu ciągniesz mnie do mojego pokoju pchlarzu, idź już do siebie.
- Zaraz! – warknęłam
Kiedy już ich wciągnęłam do jakże dobrze już znanego przeze mnie pokoiku Riuki`ego, sama usiadłam na krześle nagle jakby tracąc nimi zainteresowanie. Oni zrobili to samo. Usiedli na kanapie i zaczęli ‘’rozmawiać’’ chociaż nie wiem, czy można było to nazwać rozmową. Atmosfera była dosyć napięta, ale może to z powodu mojej obecności?
- Cinia chodź na chwilkę – Rene nagle podszedł i wskazał na drzwi wyjściowe
Przytaknęłam po czym w miarę posłusznie, ruszyłam za nim. O co mu znowu chodzi?
- Lubisz węże? – kiedy tylko weszliśmy do środka od razu podszedł do swojego węża, trochę się go bałam… nigdy nie czułam się swobodnie w pobliżu gadów
- Nie specjalnie za nimi przepadam… wybacz.
- Czemu? – podszedł do mnie
Od razu odwróciłam od niego wzrok, ten chłopak mnie prawdę mówiąc onieśmielał, był za bardzo podobny do niego… Jednak ostatecznie na niego spojrzałam, w odpowiedzi na jego pytanie jedynie wzruszyłam ramionami.
- Po prostu wydają się takie… chłodne
Wąż spojrzał na mnie tak, jakby miał mnie zaraz zabić. No nie powiem, aż mnie coś cofnęło.
- Może już wracajmy?
- Co? Nie lubisz mnie?
Zaśmiałam się po czym oparłam głowę na jego ramieniu, dalej trzęsąc się ze śmiechu. A to dobre.
- Zabawny jesteś.

(Ktoś z was? Przepraszam wena umarła)

Odchodzą ~ Daniel & Roxel

 
Powód ~ Bo tak xD

http://fc03.deviantart.net/fs71/f/2013/195/4/6/young_prince_by_jon_lock-d6dgze8.jpg 
Powód ~ Brak czasu
Layout by Hope