W sumie to chyba nigdy nie bałam się, ze ten człowieczek
mnie zgwałci. Co jak co, no ale za takiego typowego gwałciciela go nie miałam. Nie
ważne, że naprawdę był uzależniony od seksu. Chyba raczej by mnie nie
skrzywdził. Przynajmniej tak mi się
dotychczas wydawało. Może jednak było nieco inaczej? Wiedziałam na pewno tyle,
ze wystarczyła lekka prowokacja, żeby cała akcja potoczyła się w jedno znaczące
miejsce, czyli moją sypialnie. Z delikatnym westchnięciem, spokojnie obróciłam
się w jego stronę. Moje dłonie spoczęły teraz na jego przed ramionach a oczy
zostały utkwione w jego kamienne spojrzenie. Uśmiechnął się szarmancko widząc
jak mu ulegam i zgiął się ponownie, tym razem chyba chcąc dosięgnąć moich ust.
Skutecznie zatrzymałam go kilka centymetrów od swoich warg, przykładając do
jego buźki dwa palce.
-Na to musisz sobie zasłużyć. Dostaniesz szanse, chociaż nie
wiem czy zbytnio to wykorzystasz. Ale czemu nie ? Skoro jesteś dla mnie osobą,
ważną to myślę, że mogłabym tyle dla ciebie zrobić. – pstryknęłam go w nosek.
Tak wiem, że bardzo go denerwuję takim podejściem, jednak coś nadal trzymało
mnie w takiej dużej niepewności. Nie dawało mi się do niego zbytnio zbliżyć.
-Muszę sobie zasłużyć, na to by dostać od ciebie całusa?
Jesteś dla mnie za surowa..
-To za to, ze mnie na tak długo zostawiłeś. Musisz mieć
jakąś karę. Po za tym skąd mam wiedzieć, ze ty nadal coś do mnie czujesz ? – uśmiechnęłam
się pod nosem, bo miałam 100% pewność, że znowu go tym sprowokuję. Udało mi się
w odpowiedzi usłyszeć tylko głośne westchnięcie i wypowiedzenie w sposób bardzo
donośny mojego imienia. Heh… aż tak mu się ono podoba?
-… Nie pogrywaj tak ze mną… - miauknął cos pod nosem, jak
taki zbulwersowany kociak. Mrruu…~
Przez ten jego przybity ton coraz bardziej nabieram na niego ochoty. Cały
podminowany usiadł sobie na kanapie i cierpliwie czekał aż do niego dołączę z
kubkami przepełnionymi kawą. Owszem postawiłam je zaraz pod jego noskiem, ale
sama nie zamierzałam usiąść obok. – Akira…. – w końcu się zbulwersował na tyle,
że wstał i przystawił mnie do ściany. Oczywiście nie było w tym żadnych
brutalnych podtekstów. Chciał w końcu nieco mojej uwagi.
Zerknęłam najpierw na jego usta, a zaraz potem nieco wyżej w
oczy.
-Szukasz mojej uwagi?
– zachichotam głupkowato kładąc łapki na jego umięśnionym torsie. Przejechałam
nieco w dół, czując dokładnie pod palcami każdy jego mięsień. – Dlaczego tak bardzo przeszkadza ci to, że
cie unikam ?
-Jesteś… okropna. –
warknął na mnie. – Robisz to specjalnie. Sprawdzasz mnie..
-Nie sprawdzam. To było by chamskie. Po prostu chciałam
zobaczyć czy nadal tak jak kiedyś pragniesz mojej uwagi. – tym razem uniosłam
dłoń i przejechałam wskazującym palcem po jego dolnej wardze. – Zniżysz się? - szepnęłam czując jak atmosfera między nami
powoli się zagęszcza.
-Pfff… teraz to ty stań na palcach… - prychnął jeszcze
bardziej się prostując. No co za wredny skrzat. Dobra jak tak chce to będzie
miał. Tak jak powiedział tak tez zrobiłam, czyli stanęłam na palcach i jeszcze
bardziej na niego naparłam. Ciul. Nadal nie dosięgnę. On jest taki wielki.
-No Grimmjow… pocałuj mnie w końcu…- zamruczałam intensywnie
wpatrując mu się w oczka.
( Grimmjow?)