Zamknęłam oczy i uśmiechnęłam się słuchając jej przyjemnego głosu. Gdy zamilkła pomyślałam nawet,że może coż ją gdzieś zatrzymało więc spojrzałam na miejsce w którym do tej pory szła. Była tam i najwyraźniej czekała na odpowiedź. Zaśmiałam się jak szlachecka dama - delikatnie i dziewczęco.
- Wiesz.. Hekate to mój drugi "zwierzak", jest trochę większa niż Anubis i przypomina nieco hienę połączoną z szakalem... O czarnym umaszczeniu. Przywołam ją jak tylko wyjdziemy na zewnątrz a wtedy się przekonasz jak wygląda. - Uśmiechnęłam się przyjaźnie przyspieszajac nieco kroku. Dziewczyna zrobiła to samo chcąc dorównać mi kroku. Gdy wreszcie doszłyśmy do specjalnego przejścia wyciagnęłam kartę i pokazałam ją ochroniarzowi. Kiwnął z miłym wyrazem twarzy,a potem wypuścił nas za teren szklanej kulki. Erika otworzyła szeroko usta widząc naprawdę piękne błękitne niebo,które w zamknięciu zawsze wydaje się mniej zapierające dech w piersoach niż na żywo. Chociaż tak naprawdę nie było się czym zachwycać, ponieważ to zwykłe niebo.. Ale muszę przyznać,że wtedy było wyjątkowo ładne. Być może było to spowodowane towarzystwem,a może dobrym humorem.
- Hekate, przybądź- mruknęłam wyrysowując w powietrzu jej imię. Tworzenie znaku nie było konieczne jednak ja lubię bawić się w takie rzeczy. Naprzeciwko mnie zaczęła zbierać się czarna mgiełka i zbierała się dopóki nie utwprzyla kształtu psowatego z wielkim białym pyskiem wyglądającym jak z jakiegoś horroru. Od razu podeszła do mnie i zaczęła merdać ogonem obserwując moje ruchy. Wskazalam glową na moją koleżankę, wtedy też zwierzę podniosło się rosnąc w oczach. Sięgało Erice do piersi. Gdyby stanęła na dwóch nogach może i by przewyższyła dziewczynę i może nawet mnie. Blondynce od razu zaczęły świecić się oczy błyskając jak rozbrykane iskierki.
- Rena.. Ona mnie rozumie? - Zapytała suka kierując na mnie swoje białe spojrzenie. Erika po chwili kiwnęła głową patrząc to na mnie to na Hekate. Wyglądało jakby czarna się uśmiechała, bardziej niż zwykle. Podeszła do mnie i zaczęła domagać się pieszczot. Wreszcie gdy skończyłyśmy zabawy, odesłałam zwierzę z powrotem do Świata Zmarłych. Następnie zaproponowałam,że możemy coś zjeść. W drodze do restauracji Erika zaczęła ponaglac swoje pytania.
- Opowiesz coś woecej o sobi..- nie zdążyła odpowiedzieć,ponieważ już przycisnęłam ją do muru i zbliżyłam się niebezpoecznie blisko.
- Po pierwsze możesz się domyślać o co właściwie chodzi.. Masz naprawdę ładne usta - uśmiechnęłam się zalotnie i dotknęłam jej nosa koniuszkiem palca, dziewczyna przełknęła ślinę,gdy złapałam za słuchawki spoczywające na jej szyi. Patrząc jej prosto w oczy wreszcie się zaśmiałam, ponieważ nie wytrzymałam już tej całej sytuacji.
- No to ruszajmy do naszej restauracji bo zabraknie nam dnia - zachichotalam glupkowato. Potem nagle się odsunęłam ruszając w kierunku restauracji.
- Chodźmy..Panienko.. Hah - Ponaglilam nadal nieco zdziwioną Erikę.
(Panienko? Dojdziemy do tej restauracji?)