-Za to ja ciebie nienawidzę! –warknąłem odwracając głowę w
stronę bliźniaka. Miał takiego banana na ryjcu, że miałem ochotę mu walnąć. –
No spadaj! – próbowałem jakoś zrzucić go ze swoich pleców, ale bezskutecznie.
Jakby nie patrzeć to Yukine był troszeczkę lepiej zbudowany niż ja. Ja byłam
bardziej kościsty. Zamiast cokolwiek zdziałać, po prostu bujałem się to na
prawo to na lewo, próbując jakkolwiek się go pozbyć. Niestety bezskutecznie.
Dodatkowo miałem nadzieję, że nikt nas nie widział, bo teraz to przynajmniej
jak żółw noszący na plecach nie tylko skorupę, ale tez niezły, dodatkowy
balast. – Yukine! – warknąłem i właśnie w tym momencie udało mi się nas
przewrócić. TAK NAS. Wylądowałem na plecach, a starszy o kilka minut brat oparł
się tuż nade mną. Gdyby nas ojciec zobaczył to powiedziałby, że jesteśmy gejami
i nas wydziedziczył.
-A więc? Przestań się tak bać. To tylko..
-To tylko wilki? – już otworzył tę swoją niesforną jadaczkę,
pewnie po to by poprawić mnie co do nazwy tych tworzeń. Natychmiast jednak
przerwałem mu dalszą wypowiedzią. – Chory jesteś? Nie chce i nigdy mnie do tego
nie zmusisz. Złaź ze mnie… - warknąłem odwracając główkę. Nie sądziłem, że tak
szybko by odpuścił, a jednak. Bardzo szybko podniósł się i jeszcze pomógł mi wstać.
Całą drogę gadał o jakichś bzdurach. Dopiero przed jego apartamentem
zorientowałem się po co to wszystko było. – Ty podły…
-Oj właź! – wepchnął mnie do środka. Jak zobaczyłem przed
sobą trzy wilki to mało zawału nie dostałem. Uderzyłam plecami o ścianę
znajdującą się obok i normalnie zaniemówiłem. – No nie bój się ich…
-Spadaj! Ja tobie nie każe włazić w paszcze krokodyla!
Specjalnie to robisz?! – zapytałem cały czas bacznie obserwując każdy ruch tych
futrzaków.
-Jeśli wyczują, że się boisz, to wtedy cie zaatakują. To
zwierzęta. Po za tym Lady należą się przeprosiny.
-Nie wkurwiaj mnie nawet… - wyparowałem z tego pomieszczenia
od razu kierując się do siebie. Yukine oczywiście nie wytrzymał i głośno się
śmiejąc podążył za mną – A powiedz mi jeszcze, że nie przyniesiesz mi więcej
ciastek ryżowych to wtedy ciebie zamknę w klatce!
Taki lekki bulwersik, ale to nic wielkiego. Znów rozłożyłem
się u mnie w domku na kanapie, a Yukine usiadł sobie na podłodze i wtulił swoją
główkę w moje ciało.
-Ej… nie ciekawiło cie kiedyś, gdzie trzymają Omicrony? Nie
żebym nie szanował życia, ale… nudzi mi się…
( Yukine ?)