- Odejdź – musnąłem wilka dłonią po grzbiecie, pomimo mojego wzrostu wilkor sięgał mi trochę powyżej pasa.
Dopiero kiedy Lady wyszła już z apartamentu i zamknąłem drzwi, Clear wyszedł ze swojego ‘’profesjonalnego schronu’’.
- Nie musiałeś być dla niej taki okrutny, to był ostatni wilkor który by Ci coś zrobił.
- Dobrze wiedzieć…
- Powiedziałem ‘’był’’
- Pocieszające – wzdrygnął się.
Biedaczyna, zaśmiałem się cicho pod nosem chociaż i tak wiedziałem, że to usłyszał. Zaczął mamrotać coś w stylu ‘’bardzo śmieszne sierściuchu’’. Swoją drogą, mój brat przed chwilą powiedział coś w stylu, że nie wygrałby ze mną. Kłóciłbym się, przed chwilą prawie zabił Lady, żeby zrobić to pozostałej trójce nie miałby chyba szczególnych problemów.
- Chociaż… gdyby Cię poznały, to może nie byłoby tak źle – uśmiechnąłem się podchodząc do swojego brata.
- Co ty chcesz zrobić? – zapytał z lekką obawą, spoglądał na mnie jakbym był jakimś podejrzanym typem spod ciemnej gwiazdy, dzięki bratke...
- Zobaczysz.
Złapałem go za dłoń [ojojoj jak słodko] i pociągnąłem za sobą, w miarę jak zbliżaliśmy się w stronę mojego apartamentu, Clear zaczął powoli się opierać. A przed samymi moimi drzwiami to już po prostu wariował.
- Cleverze Kamisaki! Albo wejdziesz tam po dobroci, albo moje pieseczki obgryzą Ci całą dupę! Musisz chyba kogoś przeprosić…
- Yukine, jesteś obrzydliwym sadystą…
- Dziękuję, a teraz właaaaźź!
- Sam Se właź!
W tym momencie jakoś mi się wykręcił i zaczął uciekać, o nie. Nie ma tak dobrze. Puściłem się za nim biegiem i kiedy byłem już praktycznie za nim, wskoczyłem mu na plecy. Ponieważ byłem dosyć ciężki oboje polecieliśmy do przodu dosyć boleśnie wywracając się na korytarzu.
- Kurwa mać! – jęknął z bólu - Ty jesteś jednak przytrzymany Yukine…
- I tak Cię kocham – wyszeptałem mu do ucha [jałojiiiii mode on]
(Clear? XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz