piątek, 18 grudnia 2015

Od Yukine - C.D Clear`a

Zignorowałem słowa swojego durnowatego braciszka. Byłem zbyt przerażony, żeby zrobić cokolwiek. Zazwyczaj ciężko było mnie wprowadzić w taki stan, nie przejmowałem się niczym tak bardzo jak stanem mojej rodziny i moich zwierzaków. Zresztą te zwierzęta były częścią mnie, dokładnie poczułem ból Lady kiedy popieścił ją prąd. Jej rozbiegane oczy co chwilę błądziły po ścianach, nie mogła się uspokoić. Głaskałem ją po łbie cały czas wypowiadając ciche ‘’spokojnie’’ sam nie wiem ile razy już powtórzyłem to jedno słowo. Może po kilku minutach wadera się uspokoiła przenosząc swoje ciemne oczy na mnie. Przekręciła się z boku i spróbowała wstać, w pierwszej chwili musiało ją zamroczyć. Ale po chwili stała już pewnie na swoich długich łapach, całe szczęście, że Lady posiada siły regeneracji. Gdyby to się stało z innym wilkorem mogłoby się to nie skończyć tak dobrze. Odetchnąłem z ulgą i spojrzałem na swojego brata, nie, nie byłem zły. Byłem w tym momencie obojętny na to co zrobił. Wina leży zarówno po mojej jak i jego stronie, nie dopilnowałem swojej własnej Arcany, to teraz mam.
- Odejdź – musnąłem wilka dłonią po grzbiecie, pomimo mojego wzrostu wilkor sięgał mi trochę powyżej pasa.
Dopiero kiedy Lady wyszła już z apartamentu i zamknąłem drzwi, Clear wyszedł ze swojego ‘’profesjonalnego schronu’’.
- Nie musiałeś być dla niej taki okrutny, to był ostatni wilkor który by Ci coś zrobił.
- Dobrze wiedzieć…
- Powiedziałem ‘’był’’
- Pocieszające – wzdrygnął się.
Biedaczyna, zaśmiałem się cicho pod nosem chociaż i tak wiedziałem, że to usłyszał. Zaczął mamrotać coś w stylu ‘’bardzo śmieszne sierściuchu’’. Swoją drogą, mój brat przed chwilą powiedział coś w stylu, że nie wygrałby ze mną. Kłóciłbym się, przed chwilą prawie zabił Lady, żeby zrobić to pozostałej trójce nie miałby chyba szczególnych problemów.
- Chociaż… gdyby Cię poznały, to może nie byłoby tak źle – uśmiechnąłem się podchodząc do swojego brata.
- Co ty chcesz zrobić? – zapytał z lekką obawą, spoglądał na mnie jakbym był jakimś podejrzanym typem spod ciemnej gwiazdy, dzięki bratke...
- Zobaczysz.
Złapałem go za dłoń [ojojoj jak słodko] i pociągnąłem za sobą, w miarę jak zbliżaliśmy się w stronę mojego apartamentu, Clear zaczął powoli się opierać. A przed samymi moimi drzwiami to już po prostu wariował.
- Cleverze Kamisaki! Albo wejdziesz tam po dobroci, albo moje pieseczki obgryzą Ci całą dupę! Musisz chyba kogoś przeprosić…
- Yukine, jesteś obrzydliwym sadystą…
- Dziękuję, a teraz właaaaźź!
- Sam Se właź!
W tym momencie jakoś mi się wykręcił i zaczął uciekać, o nie. Nie ma tak dobrze. Puściłem się za nim biegiem i kiedy byłem już praktycznie za nim, wskoczyłem mu na plecy. Ponieważ byłem dosyć ciężki oboje polecieliśmy do przodu dosyć boleśnie wywracając się na korytarzu.
- Kurwa mać! – jęknął z bólu - Ty jesteś jednak przytrzymany Yukine…
- I tak Cię kocham – wyszeptałem mu do ucha [jałojiiiii mode on]

(Clear? XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope