Uśmiechnąłem się nonszalancko w jego kierunku. Na początku nie miałem pojęcia o co może mu chodzić z "kopnięciem". Zanim zdążyłem odpowiedzieć on już zrobił swoje. Zamknąłem oczy łapiąc oddech, gdy nagle powiedział, że mnie chce.. Oh. To był już dostateczny tzw. bodziec zewnętrzny żebym spełnił jego życzenie. Być może, to jak się zachowywał było przez niegobwykreowane w jakiś sposób, ale postanowiłem się nad tym nie zastanawiać dłużej tylko działać. Zebrałem się w sobie i podniosłem do góry.
- Ah.. Chyba nie mogę odmówić - zachichotałem - Takie okazje nie zdarzają się zbyt często.. Jeszcze dodatkowo przy takim facecie - zamruczałem powoli przesuwając go pod siebie. - Moim zdaniem twoje ciało jest wspaniałe - westchnąłem wpatrując się mu w oczy (Ta, jasne, w oczy. Kogo chcesz oszukać? xD). Oblizałem wargi a następnie pocałowałem go po raz setny (chyba) tego wieczoru, nocy czy chuj wie czego. Tym razem zgrabnie wszedłem do jego ust doprowadzając do spotkania naszych języków. Przy okazji pozbyłem się bokserek uwalniając bestię (no nie wiem czy taka bestia) na jasne światło nocy. Nadal nie odrywając ust od tych Azusy podsunąłem jego uda do góry. Gdy dotknąłem jego przyrodzenia jęknął znowu uśmiechając się przy tym. Nie dopowiedziałem jeszcze czegoś - jęknął mi w usta. Gorąco rozpierało mnie całego, jeszcze nawet do niczego.. No dobra doszło już do tego tzw. "Czegoś" ale nie do końca. Najpoerw wsunąłem w niego palec, uśmiechnął się do mnie ponaglając do dalszych działań. Prowokuje,. Ajajajajajaj. Po chwili dodałwm kolejny palec, tym razem westchnął całkiem głośno. Przez jego twarz przemykały różne grymasy czy nie grymasy w ciągu tych kilkunastu minut,ale ten wyrażał podniecenie i przyjemność. Uśmiechnąłem się szamrancko.
- No.. daj spokój.. - wydyszał wpatrując mi się w oczy, zamknąłem je i wyciągnąłem palce. Gdy ponownie ujrzałem twarz Azusy byłem już w nim. Obaj jęknęliśmy w tym samym momencie, tylko że Miętek zaczął wić się jak wąż jęcząc z przyjemności przy każdym moim ruchu. A poruszałem się na początku powoli i miarowo, żeby z czasem przyspieszyć. Azusa owinął moje biodra nogami, a rękami objął w pasie przyciskając mnie do siebie. Praktycznie przez cały czas nie odczepialiśmy naszych ust od siebie. Gdy wykonałem kilka gwałtownych ruchów w przód i tył poczułem jak Miętowy wciska mi paznokcie w plerki (auu ;_;). Zasyczałem z bólu dodatkowo po tym jak poczułem w nich mrowienie.
- To taki... impuls..dla zaostrzenia wrażeń - wyjęczał odchylając głowę do tyłu. Wykorzystałem tę chwilę i zbliżyłem usta do jego szyi. Oblizałem miejsce obrane przeze mnie za cel.
- Nie...gryź - jęknął, gdy poczuł moje kły przy skórze. Spojrzałem mu w oczy, on również zatrzymał wzrok na moich. Ciężko było mi się powstrzymać, ponieważ pachniał idealnie.. Jego zapach sprawiał, że miałem ochotę gryźć go bez końca i pozbawić choćby najmniejszej kropelki krwi....Opamiętaj się! Tak nie wolno Rene! ~ mówił mi mój wewnętrzny głos ~ Nie wolno nawet tak myśleć!
Wziąłem głęboki oddech, powietrze wydychane drżało jakbym był jakimś koteckiem (^^). Pochyliłwm się nad torsem chłopaka delikatnie przesuwając językiem po kego bladej skórze, zahaczyłem kilka razy o sutki. Azusa zwieńczył moje starania g
£ębokim jęknięciem. Dłoń powędrowała na jego przyrodzenie,przesunąłem po nim dłonią w górę i w dół. Jęknęliśmy obaj w tym samym momencie dochodząc, ja w nim a on mi w dłoni. Uśmiechnąłem się tryumfalnie widząc jego minę. On także uśmiechnął się po chwilce zadziornie i złapał mnie za w£osy, zbliżając moje usta do jego.
- Eh, było lepiej - westchnął mi w twarz uśmiechając się bezczelnie. Przewróciłem oczami z uśmieszkiem.
- Będzie lepiej w miarę powtórek.. - wyszeptałem seksownym tonem, zbliżając wargi do jego ucha. Zobaczyłem dreszcze na jego skórze, gdy poczuł ciepły oddech. Wykonałem ostatni, gwałtowny ruch i wyszedłem z niego. Wpatrując się mu w oczy zaplątałem na palcach jego miętowe włoski, rozlane na poduszce oraz oparciu. Wyglądał nieziemsko, gdy tak się przyglądałem jego rozpalonej twarzy i niemiarowemu oddechowi. Sam nie byłem lepszy, na marnę szukałem u Miętowego jakiegokolwiek chłodnego miejsca. On również był rozpalony zupełnie jakby miał gorączkę. Podniosłem się powoli oswobadzając go z pułapki. On również podniósł się do góry lustrując mnie wzrokiem.
- Ta... nie jestem strongmenem - zaśmiałem się. Zauważyłem także, że zawiesił się na moich oczach.. A raczej tak to wyglądało.
- Świecą - mruknął z zafascynowaniem jak małe dziecko. Nie miałem pojęcia co na to odpowiedzieć więc pozostawiłem to bez takowej.
- Wypadałoby się umyć - westchnął patrząc to na siebie, to na mnie.
- To co druga rundka pod prysznicem? - zapytałem zbliżając się do niego ze śmiechem. Przy okazji złożyłem na jego ustach zadziorny pocałunek.
- Jeżeli chcesz się umyć to proszę bardzo, chętnie zobaczę te twoje pośladeczki w ruchu - zachochotałem mu przy uchu.
(Azusa?)