I znowu muszę to powtórzyć: kobiet nie zrozumiesz. Nigdy nie wiadomo o co im chodzi, a obrażą się za błahostki, tak na chłopski rozum. Może coś źle robię? Ale co niby źle powiedziałem? Ona jest mega wkurzona, a ja nawet się niczego nie domyślam, nic w moich słowach nie było dziwnego, ale co ja tam wiem... Teraz trzeba odzyskać kondycję, bo inaczej rano będziemy drzeć koty. No cóż, może ma okres i jej przejdzie (( ͡° ͜ʖ ͡°)). Jest taka szansa. Rano obudziły mnie promienie słońca chcące przedostać się przez lekko powiewające na skutek wiatru zasłony. Znowu zapomniałem zamknąć okno. Wstałem, wsłuchując się w skrzypienie uginającego się materaca i przetarłem oczy. Był dopiero wschód, a Akira jeszcze spała, wtulona w poduszkę. Bynajmniej nie udawała snu. Ta, jestem złośliwy. Podchodząc do uchylonego okna mało brakowało, bym potknął się o wczorajsze znalezisko w postaci małego, czarnego kotka. Wcale nie przynosi pecha!
- Ach, tu jesteś - szepnąłem na tyle cicho, by nie obudzić mojej śpiącej królewny. - Jesteś głodny? - chwyciłem go w obie ręce i uniosłem do góry, na wysokość mojej twarzy. Kotek odpowiedział mi tylko przeciągłym miauknięciem.
Skierowałem się do kuchni, gdzie w lodówce sięgnąłem po mleko, które potem wlałem do okrągłej miski. Położyłem ją na ziemi i postawiłem kota. Najpierw łasił się do mojej nogi, dopiero później znalazł naczynie. Z westchnięciem zasiadłem na twardym krześle i oparłem się o stół, rozlegle ziewając. Cisza mnie dołowała, aż usłyszałem ciche kroki w pokoju obok. Zmrużyłem oczy i wychyliłem głowę, by sprawdzić, czy Akira wstała. Ostatecznie potwierdziły się moje przypuszczenia. Oplotła się kołdrą i słodko rączką przetarła zaspane oczy. Po chwili jej wzrok zatrzymał się na mnie. Patrzyliśmy na siebie, jednak nie wydawaliśmy żadnego dźwięku. Po prostu głucha cisza, którą co jakiś czas przerywał kot mlaskający językiem o ciecz.
- Akira?
Wtedy uniosła głowę.
- Przepraszam za tamto - podrapałem się z tyłu głowy. Kompletnie nie wiedziałem o czym do niej mówić. Raczej milczenie nie załatwiłoby problemu, jaki jest między nami. Chociaż czy ja wiem czy to jest problem...? Nie wiem nawet o co poszło. Chciałbym jej pokazać, że naprawdę się nią interesuję i nie jest pierwszą lepszą, ale nie wiem jak... Faceci mają najtrudniej.
Po chwili podszedłem niemrawym krokiem i przyciągnąłem ją do siebie, bez słowa mocno obejmując.
- Dobrze, że jesteś - wyszeptałem jej do ucha. - Wiem, że czasami jestem strasznie beznadziejny i nie sposób mnie zrozumieć, ale mimo wszystko ty jesteś przy mnie - pogładziłem ją po plecach. - I pewnie wiesz, że gdybyś mnie teraz opuściła, ja pobiegnę za tobą i nie odpuszczę.
< Akira? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz