-Słuchaj - zaczęłam odrazu - Tak samo jak ty, nie mam ochoty na jakieś
durne pojedynki z powodu braku przeprosin z twojej strony, ale mój
"honor" ucierpi jeśli nie usłyszy tego jenego słowa składającego się
zaledwie z jedenstu liter.
Wygłosiłam swoja wzruszającą przemowę, która chyba nie poruszyła serca
białowłosego chłopaka. Stał tak ciągle i wpatrywał się we mnie z dzwinym
wyrazem twarzy. Moje spojrzenie jednak ciągle wracało, tak jak język do
bolącego zęba, do jego dzwinego oka. Odnosiłam wrażenie, że chłopak
również nie mógł oderwać wzroku od mojego. Zaczęłam się irytować. Jedna
moja połowa chciała dać sobie spokój i już pójść, druga jednak, ta
bardziej "honorowa" kazał mi zostać i przycisnąć chłopaka. Staliśmy tak
gapiąc się na siebie jak dwoje ludzi chorych psychicznie. Po gdzieś tak
diesięciu minutach białowłosy westchnął głośno, głośniej niż było
trzeba. Podrapał się po głowie jakby znudzony całą tą sytuacją. Podszedł
może dwa, trzy kroki bliżej i wreszcie otworzył usta, aby coś
powiedzieć. Miałam wielką nadzieję, że to będzie to jedno, durne słowo,
które pozwoliłoby mi iść już do domu.
Riuki? (nie wściekaj się XD każdy się może poślizgnąć ;p )
piątek, 20 lutego 2015
Rozpoczecie Battle Group !
Od godziny 24:00 czyli tak na prawdę już 21 lutego rozpocznie się Battle Group. Na razie mamy dobrane dwa team'y, tak więc żeby cokolwiek się zaczęło muszą być jeszcze dwa więc postanowiłam, że skoro sami nie chcecie się dobrać to ja wybiorę dodatkowe dwa. Chciałam dobrze, no ale co zrobię :C.
Wspomnę też że na czas tego "wydarzenia" cała akcja jest zatrzymana (jest tylko to jedno) i posty takie między waszymi postaciami nie będę tymczasowo wstawiane. Może następnym razem to zmienię no ale nie wiem, po prostu nie chcę, żeby zapanował taki nie ład czy coś. Osoby najaktywniejsze z grup na końcu zostaną nagrodzone bonusami, które pomogą im w następnych bitwach.
~~~~
Grupy:
[1]
~Nyar [Kapitan]
~Cinia
~Riuki
~Heaven
[2]
~Mamiko [Kapitan]
~Takumi
~Deak
~Shin
~Nyar [Kapitan]
~Cinia
~Riuki
~Heaven
[2]
~Mamiko [Kapitan]
~Takumi
~Deak
~Shin
[3]
~Akira [Kapitan]
~Misaki
~Kaneki
~Sakura
[4]
~Roxel [Kapitan]
~Futaba
~Rozalia
~Renji
~~~~~
Od Rosie - C.D Riuki'ego
Chłopak co prawa wzbudzał we mnie przerażenie, ale było to dla mnie
normlane. Krępowałam się rozmawiać z prawie obcymi ludźmi. Przy nim to
uczucie było trochę większe, gdyż był „delikatnie” wyższy ode mnie. Nie
wyróżniał się zbytnio obliczem, ale jego opaska była dość nietypowa.
Wyglądała jakby była zrobiona z metalu lub czegoś podobnego. Co prawda
ciekawiło mnie ciut czemu zakrywa jedno oko, ale nie jestem wścibska
żeby się o to jakoś szczególnie wypytywać i prosić o uzasadnienie.
Chłopak już sięgnął ręką do opaski, ale zrobiłam (dosyć odważnie jak na
mnie) krok w jego stronę i powstrzymałam go.
- Nie musisz… Skoro je zakrywasz to zapewne też nie chcesz żeby każdy Ci się przyglądał. Zgaduje też, że większość osób z którymi się spotkałeś od razu zwróciła na nie uwagę… Nie chcę być taka jak oni - odpowiedziałam spuszczając wzrok i z powrotem chowając twarz we włosach
Wydawał się być chłodny i oschły. Sprawiał, że przechodził mi dreszcz po plecach, ale skoro trochę z nim tu posiedzę to muszę się do tego przyzwyczaić. Kiedy pierwszy raz go zobaczyłam wydawał mi się groźny. Nie bez powodu bałam się jego wzroku. Ale teraz myślałam, że nie chce zrobić mi nic złego. Miałam nadzieje, że właśnie tak będzie. Niczego bardziej się nie bałam od krzywdy. Może i jestem dziwna, ale to mnie wyróżnia. Mogę sobie nawet podciąć żyły i mnie to nie ruszy, ale jeżeli ktoś chociażby się do mnie zbliży, a tym bardziej dotknie mojej szyi dostaję świra. Nie wiem czemu tak mam, ale zawsze kiedy ktoś tak robi (nie musi mnie nawet ściskać wystarczy, że dotknie mojej szyi) nie mogę oddychać. Na szczęście jak na razie nikt o tym nie wiedział i miałam nadzieje, że tak zostanie. Staliśmy tak chwilę w ciszy, gdy dotarło do mnie, że się nie przedstawiłam.
- Jestem Rozalia, ale wolałabym żebyś mówił mi Rosie.. - stwierdziłam cicho i dyskretnie rozejrzałam się
Wszystko wyglądało bardzo podobnie. Czyżby każdy apartament był identyczny? Westchnęłam cicho i cofnęłam się o krok. Chciałam teraz jak najszybciej wrócić do siebie i dać mu święty spokój. Bałam się, że w czymś mu przeszkodziłam tym nagłym wproszeniem się. Nie zrobiłam tego specjalnie. Ech.. dobra koniec tego, bo jeszcze uzna, że zasnęłam na stojąco. Nieśmiało podniosłam na niego wzrok. Jego twarz nie wskazywała żadnych emocji. Ciężko będzie go rozgryźć, ale można spróbować choć trochę go poznać. Przyjrzałam mu się i zauważyłam, że był dosyć szczupły, wręcz wygłodzony. Skoro tak to nie prawdopodobne, żeby mógł być betą. Gamma po części też odpada.
- Jesteś alfą czy omegą? - zapytałam lekko poprawiając kosmyki włosów, które spadały mi na twarz
- Alfą, przecież omeg tu raczej nie ma - odpowiedział
Zamilkłam i z powrotem spuściłam głowę. Chyba rzeczywiście byłam inna. Nerwowo splotłam swoje dłonie, po czym nieznacznie spoglądnęłam na Riuki’ego.
- Ja jestem omegą… - zrobiło mi się ciut przykro, ale tak naprawdę już do tego przywykłam
Chłopak spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem. Wiem, że to trochę niezwykłe tutaj, ale nie jestem w stanie tego zmienić. Po chwili pozwolił mi usiąść w salonie, a sam poszedł do innego pokoju. Kiedy tak siedziałam oparłam się o fotel i spróbowałam uspokoić. Po jakimś czasie udało mi się wyciszyć i dosyć spokojnie wstałam. Zauważyłam jak chłopak robi coś w kuchni i po cichu wyszłam z pokoju. Stanęłam w framudze drzwi i nieśmiało się odezwałam.
- Możesz zrobić mi coś do picia? Strasznie zaschło mi w gardle.. - poprosiłam
Nie wiedziałam jak na to zareaguje. Miałam tylko nadzieje, że mnie nie wyzwie…
(Riuki? Co ty na to?)
- Nie musisz… Skoro je zakrywasz to zapewne też nie chcesz żeby każdy Ci się przyglądał. Zgaduje też, że większość osób z którymi się spotkałeś od razu zwróciła na nie uwagę… Nie chcę być taka jak oni - odpowiedziałam spuszczając wzrok i z powrotem chowając twarz we włosach
Wydawał się być chłodny i oschły. Sprawiał, że przechodził mi dreszcz po plecach, ale skoro trochę z nim tu posiedzę to muszę się do tego przyzwyczaić. Kiedy pierwszy raz go zobaczyłam wydawał mi się groźny. Nie bez powodu bałam się jego wzroku. Ale teraz myślałam, że nie chce zrobić mi nic złego. Miałam nadzieje, że właśnie tak będzie. Niczego bardziej się nie bałam od krzywdy. Może i jestem dziwna, ale to mnie wyróżnia. Mogę sobie nawet podciąć żyły i mnie to nie ruszy, ale jeżeli ktoś chociażby się do mnie zbliży, a tym bardziej dotknie mojej szyi dostaję świra. Nie wiem czemu tak mam, ale zawsze kiedy ktoś tak robi (nie musi mnie nawet ściskać wystarczy, że dotknie mojej szyi) nie mogę oddychać. Na szczęście jak na razie nikt o tym nie wiedział i miałam nadzieje, że tak zostanie. Staliśmy tak chwilę w ciszy, gdy dotarło do mnie, że się nie przedstawiłam.
- Jestem Rozalia, ale wolałabym żebyś mówił mi Rosie.. - stwierdziłam cicho i dyskretnie rozejrzałam się
Wszystko wyglądało bardzo podobnie. Czyżby każdy apartament był identyczny? Westchnęłam cicho i cofnęłam się o krok. Chciałam teraz jak najszybciej wrócić do siebie i dać mu święty spokój. Bałam się, że w czymś mu przeszkodziłam tym nagłym wproszeniem się. Nie zrobiłam tego specjalnie. Ech.. dobra koniec tego, bo jeszcze uzna, że zasnęłam na stojąco. Nieśmiało podniosłam na niego wzrok. Jego twarz nie wskazywała żadnych emocji. Ciężko będzie go rozgryźć, ale można spróbować choć trochę go poznać. Przyjrzałam mu się i zauważyłam, że był dosyć szczupły, wręcz wygłodzony. Skoro tak to nie prawdopodobne, żeby mógł być betą. Gamma po części też odpada.
- Jesteś alfą czy omegą? - zapytałam lekko poprawiając kosmyki włosów, które spadały mi na twarz
- Alfą, przecież omeg tu raczej nie ma - odpowiedział
Zamilkłam i z powrotem spuściłam głowę. Chyba rzeczywiście byłam inna. Nerwowo splotłam swoje dłonie, po czym nieznacznie spoglądnęłam na Riuki’ego.
- Ja jestem omegą… - zrobiło mi się ciut przykro, ale tak naprawdę już do tego przywykłam
Chłopak spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem. Wiem, że to trochę niezwykłe tutaj, ale nie jestem w stanie tego zmienić. Po chwili pozwolił mi usiąść w salonie, a sam poszedł do innego pokoju. Kiedy tak siedziałam oparłam się o fotel i spróbowałam uspokoić. Po jakimś czasie udało mi się wyciszyć i dosyć spokojnie wstałam. Zauważyłam jak chłopak robi coś w kuchni i po cichu wyszłam z pokoju. Stanęłam w framudze drzwi i nieśmiało się odezwałam.
- Możesz zrobić mi coś do picia? Strasznie zaschło mi w gardle.. - poprosiłam
Nie wiedziałam jak na to zareaguje. Miałam tylko nadzieje, że mnie nie wyzwie…
(Riuki? Co ty na to?)
Od Deak'a - C.D Futaby
Poczułem, że ktoś zaczął mnie ściskać. Spojrzałem w dół i zauważyłem
Fucię. Co ją tu sprowadza? Czyżby mnie polubiła i zechciała odwiedzić?
Ucieszyłem się. Również przytuliłem dziewczynę. Było mi bardzo miło,
czułem od niej do "ciepełko". Po chwili Futaba puściła mnie i czekała na
to, aż ja to zrobię. Zaprosiłem ją do mieszkanka. Wszedła nieco
niepewna, ale lekko ją popychałem do przodu. Przy okazji poprosiłem by
ściągnęła buty. Znaleźliśmy się już w salonie. "Posadziłem", no można
tak powiedzieć, ją na kanapie i powędrowałem do kuchni. Przyniosłem jej
soku i jakieś ciasteczka. Posłałem jej kolejny uśmiech. Nie wiedziałem
co można teraz porobić. Po chwili do głowy wpadł mi plan. Usiadłem obok
Futaby. Przysunąłem się bliżej. Powoli jadła pierwsze ciasteczko.
Zacząłem się cieszyć sam do siebie. Kiedy ciasteczko zostało zjedzone,
"rzuciłem" się na nią.
-Fucia, sa!
-O co chodzi?-zapytała.
Spojrzałem jej prosto w oko. Cały czas się cieszyłem. Dlaczego? Sam już nie wiedziałem. Położyłem rękę na jej głowie i "bawiłem się" włosami dziewczyny.
-Co byś chciała robić, sa?
Nie wiedziała co zrobić albo po prostu chciała to przeczekać. Haha, tak czy siak była tak urocza. "Uciekła"z mojego uścisku i powli zsunęła się z kanapy. Położyłem się na kanapie, oczywiście zostawiłem trochę miejsca by Fucia sobie usiadła. Spojrzałem na nią; wcinała ciasteczko. Pewnie wmuszała je w siebie. Znów zacząłem się cieszyć. Przyłożyłem rękę do lewego oka.
-To jak? Co byś chciała zrobić, sa?
Teraz mogła w spokoju odpowiedzieć na to pytanie. Ciekawe czy mnie lubi, Czy lubi też się tulić.
Fucia? Wybacz za takie opowiadanko :c
-Fucia, sa!
-O co chodzi?-zapytała.
Spojrzałem jej prosto w oko. Cały czas się cieszyłem. Dlaczego? Sam już nie wiedziałem. Położyłem rękę na jej głowie i "bawiłem się" włosami dziewczyny.
-Co byś chciała robić, sa?
Nie wiedziała co zrobić albo po prostu chciała to przeczekać. Haha, tak czy siak była tak urocza. "Uciekła"z mojego uścisku i powli zsunęła się z kanapy. Położyłem się na kanapie, oczywiście zostawiłem trochę miejsca by Fucia sobie usiadła. Spojrzałem na nią; wcinała ciasteczko. Pewnie wmuszała je w siebie. Znów zacząłem się cieszyć. Przyłożyłem rękę do lewego oka.
-To jak? Co byś chciała zrobić, sa?
Teraz mogła w spokoju odpowiedzieć na to pytanie. Ciekawe czy mnie lubi, Czy lubi też się tulić.
Fucia? Wybacz za takie opowiadanko :c
Od Nivan'a - C.D Shin'a
- Nivan...- uścisnąłem niechętnie wystawioną ku mnie dłoń.
- Imię to chłopięce, na szczęście...- uśmiechnął się, a ja fuknąłem i wsadziłem ręce do kieszeni. Skrzywiłem się lekko.
- Sorry za tamto... zdenerwowałem się, a jestem... dość wybuchowy...- podrapałem się po karku.
- Widać...
Wzruszyłem ramionami i wyminąłem go.
- Gdzie idziesz?- zapytał doganiając mnie.
- Chyba na skwerek, czy co to tam...
- Yhm...
- Idziesz ze mną?
- Spoko...- zrównaliśmy krok.- Jakim płynem farbujesz włosy?- spytał podnosząc kosmyk moich kłaków.
- Takim w butelce...- zaśmiałem się.
- Ha, ha.. ale na serio...
- Nie wiem... ostatnio jakaś dziewczyna mi pofarbowała.- przyłożyłem sobie jedno pasmo włosów i przyłożyłem je do nosa.- Cytrynowy szampon?- zapytałem sam Siebie.
- No...- też poniuchał mój błękitny kosmyk.
- Lubię cytryny, a ty?
(He he, weny nima... sry że tak długo)
- Imię to chłopięce, na szczęście...- uśmiechnął się, a ja fuknąłem i wsadziłem ręce do kieszeni. Skrzywiłem się lekko.
- Sorry za tamto... zdenerwowałem się, a jestem... dość wybuchowy...- podrapałem się po karku.
- Widać...
Wzruszyłem ramionami i wyminąłem go.
- Gdzie idziesz?- zapytał doganiając mnie.
- Chyba na skwerek, czy co to tam...
- Yhm...
- Idziesz ze mną?
- Spoko...- zrównaliśmy krok.- Jakim płynem farbujesz włosy?- spytał podnosząc kosmyk moich kłaków.
- Takim w butelce...- zaśmiałem się.
- Ha, ha.. ale na serio...
- Nie wiem... ostatnio jakaś dziewczyna mi pofarbowała.- przyłożyłem sobie jedno pasmo włosów i przyłożyłem je do nosa.- Cytrynowy szampon?- zapytałem sam Siebie.
- No...- też poniuchał mój błękitny kosmyk.
- Lubię cytryny, a ty?
(He he, weny nima... sry że tak długo)
Od Akiry - C.D Sakury
Na początek patrzyłam na nią troszeczkę z takim niezrozumieniem. Co ja mam zrobić ? Ah taka genialna ja przecież się nie domyśli..
-… z tą nudą. – dokończyła dziewczyna spoglądając na mnie z pod siwej grzywki. Chyba zauważyła, że nie za bardzo wiem o co jej chodzi.
-Aaaa… o to ci chodzi. – uśmiechnęłam się delikatnie i zaraz spojrzałam książkę, którą przed chwilą wzięłam z regału mając nadzieje że mnie wciągnie [tak się nie stało] – No cóż… nie jestem najlepsza w w wymyślaniu zajęć, ale… na razie widzi mi się iść stąd puki tu jeszcze nie pozasypiałyśmy.. – oznajmiłam za raz wstając od stołu. Skierowałam się do półki na której wcześniej leżała oto ta książka. Odłożyłam ją i pociągnęłam dziewczynę za sobą do wyjścia. Rozejrzałam się dookoła. Nikogo specjalnego nie było więc co my tu możemy robić.
[…]
Tia myślałam nad tym pomysłem tak długo że w końcu nic nie wymyśliłam. Tak więc tez poszłyśmy na salę treningową. No bo co zrobić ? Przynajmniej możemy poudawać że ćwiczymy i ewentualnie ponabijać się z innych. Tak też więc zrobiłyśmy. Na początku tylko opadałyśmy sytuację, a gdy obrałyśmy sobie doskonały cel ….
-Dzieńdoberek ! – usłyszałam za sobą bardzo rezolutny głos, jakby dziecka, ale jednak nie. Odwróciłam się raptownie i spojrzałam lekko zaskoczona na zielonowłosego chłopaka. Jezu… straszny. Sakura chyba stwierdziła to samo bo aż się do mnie przykleiła.- Oj nie bójcie się mnie jestem całkiem… niegroźny….
-Oczywiście niegroźny… połykasz w całości ? – za pytałam odsuwając się o krok a dziewczyna za moment zrobiła to samo co ja
( Nyar / Sakura ? )
-… z tą nudą. – dokończyła dziewczyna spoglądając na mnie z pod siwej grzywki. Chyba zauważyła, że nie za bardzo wiem o co jej chodzi.
-Aaaa… o to ci chodzi. – uśmiechnęłam się delikatnie i zaraz spojrzałam książkę, którą przed chwilą wzięłam z regału mając nadzieje że mnie wciągnie [tak się nie stało] – No cóż… nie jestem najlepsza w w wymyślaniu zajęć, ale… na razie widzi mi się iść stąd puki tu jeszcze nie pozasypiałyśmy.. – oznajmiłam za raz wstając od stołu. Skierowałam się do półki na której wcześniej leżała oto ta książka. Odłożyłam ją i pociągnęłam dziewczynę za sobą do wyjścia. Rozejrzałam się dookoła. Nikogo specjalnego nie było więc co my tu możemy robić.
[…]
Tia myślałam nad tym pomysłem tak długo że w końcu nic nie wymyśliłam. Tak więc tez poszłyśmy na salę treningową. No bo co zrobić ? Przynajmniej możemy poudawać że ćwiczymy i ewentualnie ponabijać się z innych. Tak też więc zrobiłyśmy. Na początku tylko opadałyśmy sytuację, a gdy obrałyśmy sobie doskonały cel ….
-Dzieńdoberek ! – usłyszałam za sobą bardzo rezolutny głos, jakby dziecka, ale jednak nie. Odwróciłam się raptownie i spojrzałam lekko zaskoczona na zielonowłosego chłopaka. Jezu… straszny. Sakura chyba stwierdziła to samo bo aż się do mnie przykleiła.- Oj nie bójcie się mnie jestem całkiem… niegroźny….
-Oczywiście niegroźny… połykasz w całości ? – za pytałam odsuwając się o krok a dziewczyna za moment zrobiła to samo co ja
( Nyar / Sakura ? )
Od Riuki'ego - C.D Futaby
Zasnęła ? Naprawdę ? Dlaczego ja zostałem w to wszystko
wciągnięty ? Gdyby ona po prostu do mnie nie przyszła nie musiałbym się teraz o
nią martwić. Teraz pytanie czy ja na prawdę potrafię się o kogoś martwić.
Przecież ja nie potrafię czuć, a tym bardziej współczuć czy przejmować się
czymś nieszczęściem. Niestety moja duma i honor zawsze pozostawały
najważniejsze tak więc musiałem jakoś spłacić ten niby dług. Miejmy nadzieje że
nigdy więcej nie będę miał z niczym tego typu do czynienia. W pewnym sensie mogłem
zrozumieć dlaczego mnie tu zamknęli, ale….. nie mogłem pojąć tego, że oni
potrafili zamykać tu nawet takich ludzi jak ona. Nie żebym ją oceniał, ale jak
dla mnie jest ona całkowicie nieszkodliwa i na dobrą sprawę pewnie nigdy nie
użyła swojej Arcany po za murami tego budynku. Nie było potrzeby trzymać jej
tutaj. Dobra tam… dosyć tych rozważań, niech sobie robią co chcą i mnie w to
więcej nie mieszają. Odetchnąłem głęboko i za raz wziąłem śpiącą dziewczynę
ręce. Eh niech to się szybko zakończy proszę.
Wyszedłem stamtąd i skierowałem się do swojego pokoju. Jak
taki prawdziwy pedofil no słowo daje. Położyłem ją u siebie na łóżku a sam za
raz usiadłem sobie w salonie. Czekałem aż się obudzi. Pewnie mnie za to zabije.
Nie chciałem źle…. Po prostu nie wiem co robić żeby było dobrze, bo i tak
zazwyczaj mi nie wychodzi więc po co próbować.
[…]
Przy tym czekaniu tak na nią [sam nie wiem czemu tam
czekałem, czasami jestem dziwny] po prostu zasnąłem. Nie wiem kiedy się obudziłem, jaka była pora
dnia, ale pewne było to że za raz dostanę w łeb go dziewczyna stała nade mną i
wpatrywała się. Otworzyłem niemrawo oczka tak do połowy i zerknąłem na nią.
Miała duże oczka. Zupełnie inne niż moje. W porównaniu z moimi spiczastymi ona
miała je całkowicie okrągłe.
-Czego ? Nie dosyć że musiałem cie tutaj przywlec to teraz
patrzysz na mnie jakbyś chciała mnie zabić.. – warknąłem siadając i poprawiając
opaskę.
( Futaba ?)
Od Riuki'ego - C.D Rosie
-Eee.. to ja może…. – usłyszałem za sobą głos tej
dziewczyny. A no tak przecież to ona mi go przyniosła. Może wie na ten temat
coś więcej.
-Hmm… kto ci go przyniósł ? – zapytałem wprost oglądając
dokładnie kopertę w którą zapakowana była kartka. Ona przez chwilę zastanawiała
się nad odpowiedzią.
-Listonosz. Ten co zawsze roznosi nam listy. – wydukała coś
z pod długich włosów. Odłożyłem kartkę i podszedłem do niej, a ona
automatycznie cofnęła się o krok.
-Odległość szkolna co ? – brzęknąłem i za raz cofnąłem się –
Masz zamiar ode mnie uciekać. Czy ja sam w sobie jestem aż taki straszny ? –
westchnąłem przekrzywiając nieco głowę i patrząc na nią z zaciekawieniem.
-N-nie… a tak w ogóle to … kim ty jesteś i… dlaczego masz
opaskę na oku ? – zapytała podnosząc niespodziewanie wzrok na mnie. Odważne
posunięcie
-Riuki. Moje nazwisko chyba nie jest ci do niczego
potrzebne. A opaskę noszę, żeby takie małe dziewczynki jak ty nie bały się na mnie
spojrzeć.
-Nie rozumiem… - szepnęła przyglądając się mojej twarzy.
-Mogę ci pokazać wtedy zrozumiesz…
( Rosie ? )
Subskrybuj:
Posty (Atom)