Zasnęła ? Naprawdę ? Dlaczego ja zostałem w to wszystko
wciągnięty ? Gdyby ona po prostu do mnie nie przyszła nie musiałbym się teraz o
nią martwić. Teraz pytanie czy ja na prawdę potrafię się o kogoś martwić.
Przecież ja nie potrafię czuć, a tym bardziej współczuć czy przejmować się
czymś nieszczęściem. Niestety moja duma i honor zawsze pozostawały
najważniejsze tak więc musiałem jakoś spłacić ten niby dług. Miejmy nadzieje że
nigdy więcej nie będę miał z niczym tego typu do czynienia. W pewnym sensie mogłem
zrozumieć dlaczego mnie tu zamknęli, ale….. nie mogłem pojąć tego, że oni
potrafili zamykać tu nawet takich ludzi jak ona. Nie żebym ją oceniał, ale jak
dla mnie jest ona całkowicie nieszkodliwa i na dobrą sprawę pewnie nigdy nie
użyła swojej Arcany po za murami tego budynku. Nie było potrzeby trzymać jej
tutaj. Dobra tam… dosyć tych rozważań, niech sobie robią co chcą i mnie w to
więcej nie mieszają. Odetchnąłem głęboko i za raz wziąłem śpiącą dziewczynę
ręce. Eh niech to się szybko zakończy proszę.
Wyszedłem stamtąd i skierowałem się do swojego pokoju. Jak
taki prawdziwy pedofil no słowo daje. Położyłem ją u siebie na łóżku a sam za
raz usiadłem sobie w salonie. Czekałem aż się obudzi. Pewnie mnie za to zabije.
Nie chciałem źle…. Po prostu nie wiem co robić żeby było dobrze, bo i tak
zazwyczaj mi nie wychodzi więc po co próbować.
[…]
Przy tym czekaniu tak na nią [sam nie wiem czemu tam
czekałem, czasami jestem dziwny] po prostu zasnąłem. Nie wiem kiedy się obudziłem, jaka była pora
dnia, ale pewne było to że za raz dostanę w łeb go dziewczyna stała nade mną i
wpatrywała się. Otworzyłem niemrawo oczka tak do połowy i zerknąłem na nią.
Miała duże oczka. Zupełnie inne niż moje. W porównaniu z moimi spiczastymi ona
miała je całkowicie okrągłe.
-Czego ? Nie dosyć że musiałem cie tutaj przywlec to teraz
patrzysz na mnie jakbyś chciała mnie zabić.. – warknąłem siadając i poprawiając
opaskę.
( Futaba ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz