niedziela, 20 grudnia 2015

Od Yukine - C.D Clear`a

Omicrony? Chodzi o te zmutowane Arcany które zgniotłyby nas jednym paluszkiem? Nie, nie zastanawiałem się toteż pokręciłem głową którą nadal miałem opartą o brzuch brata. Ta… Clear i szanowanie życia, weź mnie już chłopie nie dobijaj, to jeszcze nie mój dzień ostateczny.
- Nie? Nie wierzę Yukine, jesteś zbyt ciekawski… czasami mam wrażenie, że z Ciebie to taki osiedlowy monitoring. Brakuje Ci tylko takich staroświeckich okularków, bamboszków czy tam laczków…
- Och zamknij się – warknąłem.
Tak, to prawda. Jestem nad wyraz wścibski, wiem praktycznie o każdej grubej aferze tutaj, no ale bez przesady. Jakoś te roboty nie wzbudzają mojego zainteresowania.
- To co? Chciałbyś się może przejść?
- Nie, obawiam się o Twoją buźkę – zaśmiałem się robiąc szybki unik, Clear zaczął za mną biec jak jakiś baaardzo zdenerwowany łoś – Poważnie, zgłosiłbyś się na modela pasowałbyś idea…Auuuuuć – złapałem się za głowę. – Spieprzaj z tymi gazetami – zacząłem jakoś tak dziwnie podskakiwać w miejscu.
Clear stanął obok mnie i ponownie pacnął mnie gazetą, tym razem lżej. Strasznie nerwowy jest dzisiaj, czy to przez to, że prawie zlazł dzisiejszego dnia na zawał tak z… 1000 razy? [kc wilczeły].
- To co? Idziemy to sprawdzić?
Nie chciało mi się, ale tak to już z nim jest. Jak sobie coś wymyśli to za cholerę nie przegadasz. Gorszy od matki… Chociaż ja też jak to ja, będę dyskutował.
- Nie. Ty nie chciałeś iść ze mną do mojego pokoju, to ja nie idę z Tobą – powiedziałem patrząc się na niego spod byka. Wyglądałem jak jakiś zbuntowany pięciolatek. Stałem bokiem z założonymi rękoma i jeszcze ten morderczy wzrok. Już bez efektów specjalnych wyglądam jak jakiś morderca, ciekawe jak teraz wyglądam hehe.
Mój młodszy o kilka minut brat przewrócił swoimi ładnymi oczkami, siadając na kanapie. Też bym się załamał.
- A właściwie, to po co chcesz tam iść? Chyba nawet nie ma tam nic ciekawego…
- No po prostu zobaczyć jak to wszystko wygląda? Sam jesteś nieciekawy.
Jaka cholera. Ostatecznie po pięciu minutach i tak tam poszliśmy, zabiję go kiedyś… nie no żartuję, za bardzo go kocham <3 Miejsce na Omicrony było nieco dalej niż zwykłe budynki, nic dziwnego. Właściwie to mógłbym śmiało powiedzieć, że to jakieś odludzie. Dzielnica laboratoriów i takich tam. Nasze wejście tam skończyło się jednak tak jak przewidywałem, dostaliśmy najzwyczajniej w świecie ochrzan od jakiegoś naukowca w towarzystwie ochroniarza. To na wypadek gdybyśmy się stawiali czy co?
- A szlag by ich trafił… - warknął Clear.
- Zaspokoiłeś swoją ciekawość? Braciszkuuu? – dotknąłem jego ramienia. – Chodź, kupię Ci ciastka… przejdzie Ci wtedy?
Spojrzał na mnie morderczym wzrokiem ale nic już nie powiedział. Jakie grzeczne i pokorne dziecko, tak go właśnie wychowałem [Tak, tak, Yukine ciula wniósł w jego wychowanie ale cicho]. Już po chwili staliśmy przed jakimś sklepikiem, ja siedziałem na murku a to dziecię zajadało się ciastkami.
- Gruby będziesz.

(Clear?)

Od Natsu

Ciemno… i cicho…
Powoli otworzyłem oczy, które wydawały się mi takie ciężkie i, które zaraz musiałem zamknąć za sprawą jakiegoś ostrego światła. Nad moją głową natomiast ni stąd, ni zowąd rozległy się czyjeś głosy. Przez to, iż ich nie rozpoznawałem, zacząłem zaniepokojony szybciej oddychać, czując jeszcze na dodatek w nozdrzach nie znane mi zapachy.
-Obiekt G07 przebudził się!- krzyknął ktoś. Chyba kobieta, lecz nie jestem tego stu procentowo pewien. Przez myśl tylko mi przeszło: #,,Jaki obiekt? O co im chodzi?!’#, kiedy spróbowałem się poruszyć jeszcze raz. Niestety… nie mogłem. Zdezorientowany znów ponowiłem próbę otworzenia oczu i w końcu się mi po chwili udało, choć te ostre światło je drażniły. Zobaczyłem wtedy, że znajduję się w jakieś kapsule, a nade mną chodzą jacyś ludzie w maskach i się mi przyglądają. Przez to moje serce nagle przyspieszyło, co spowodowało, że coś zaczęło straszliwie piszczeć.
-Obiekt G07 zaczyna wychodzić poza kontroli!
-Otwórzcie kapsułę i załóżcie mu maskę!
Niespodziewanie wokół mojego ciała pojawił się ogień, kiedy tylko uchylili pokrywę. Usłyszałem wtedy krzyki, które nagle ucichły i znów zobaczyłem ciemność przed oczami. Nie rozumiem tej całej sytuacji…
Co ja tu robię?
*********************************
Obudziłem się w jakimś pomieszczeniu, w łóżku i jeszcze nie w swoich ubraniach. Nie wiem o co tu chodzi, lecz wiem na pewno, że muszę się dowiedzieć! Powoli i chwiejnym krokiem podszedłem do ogromnego okna.
-O cho*era!- przekląłem patrząc na to wszystko nie dowierzając.
Błyskawicznie wziąłem ubrania, które przedtem zauważyłem, że leżały na łóżku obok mnie jak się ocknąłem. Ubrałem szybko czarną kamizelkę ze złotą obwódką bez jednego rękawa, białe spodnie do kolan, które spiąłem paskiem wokół bioder, czarny ochraniacz na lewy nadgarstek i sandały. Oczywiście jeszcze założyłem nieodłączny mój szalik od Igneel’a. Gotowy wyszedłem z pomieszczenia. Rozejrzałem się, czy kogoś przypadkiem nie ma na korytarzach. Nic… Nikogo nie ma, ani jednej żywej duszy w zasięgu wzroku… Błyskawicznie ruszyłem biegiem. Nie wiem gdzie. Porostu postanowiłem, że przed siebie i tyle!
-Pazur Ognistego Smoka!- wrzasnąłem przyspieszając. Nagle przede mną pojawiła się jakaś osoba. Nie mogąc już zwolnić, wbiegłem na ścianę obok. Dzięki, której odbiłem się nogami i wylądowałem obok nieznajomego.
-Kim ty jesteś?- warknąłem stając pozycji bojowej- Co to za miejsce?!
On jednak nie chciał mi na to odpowiedzieć, bo pobiegł w innym kierunku. Wyprostowałem się powoli i przeczesałem prawą dłonią włosy. Czułem się tu strasznie zagubiony i zdezorientowany. Czułem się, tak szczerze jak w jakieś pułapce. Niespodziewanie usłyszałem czyjeś sapanie i kroki, które zbliżały się co raz bardziej.

<Ktoś chętny do odpisania? >

sobota, 19 grudnia 2015

G07 ~ Natsu Dragneel !

 
|| X || X || X || X || X ||
 LOGIN: kika0002
ADRES E-MAIL: walczakw11@gmail.com
GG:
♦♦♦
GŁOS: X
♦♦♦
IMIĘ & NAZWISKO: Natsu Dragneel
PSEUDONIM: Salamander
PŁEĆ: Mężczyzna
WIEK: 17 lata
WZROST: 185 cm
ORIENTACJA: Heteroseksualizm
♦♦♦
RANGA: #1
DOŚWIADCZENIE: 500pkt
FUNKCJA:  Gamma
NUMER: G07
NAZWA ARCANY :  Magia Ognistego Zabójcy Smoków
♦♦♦
UMIEJĘTNOŚCI: Natsu posługuje się magią znaną jako Zabójcy Smoków,która sprawiła, że nabył on cech budowy typowej dla smoków. Może zarówno atakować, gromadząc magię ognia w dłoniach, stopach jak również ziać płomieniem, ponieważ przekształceniu uległy również jego płuca. Natsu by zregenerować siły, jak każdy Zabójca, musi zjeść płomienie, ale tylko obcego pochodzenia, ponieważ nie może posilać się własną magią.
DOSTĘPNE ATAKI :
  • Ryk Ognistego Smoka: Natsu zieje na przeciwnika kulą ognia
  • Pazur Ognistego Smoka: Gromadzi płomień w nogach zwiększając siłę ataku.
  • Stalowe Pięści Ognistego Smoka: Gromadzi ogień w dłoniach zwiększając siłę swojego uderzenia.
  • Atak Skrzydłem Ognistego Smoka: Natsu gromadzi płomień w dłoniach po czym uwalnia go i uderza jak skrzydłami.
  • Ostrze Rogu Ognistego Smoka: Natsu "zapala" swoje całe ciało po czym uderza w przeciwnika głową.
  • Porażające Płomienie Ognistego Smoka: Gromadzi magię w obu dłoniach po czym łącząc je powoduję eksplozję.
  • Płomienny Łokieć Ognistego Smoka: Natsu "zapala" swój łokieć, po czym jego cios nabiera większej prędkości.
  • Kruszący Kieł Ognistego Smoka: Szybki atak zapalonymi pięściami.
  • Szkarłatny Lotos: Pięść Ognistego Smoka: "Zapalając" swoją pięść Natsu bardzo szybko atakuje przeciwnika, każdy cios powoduje eksplozję.Użyte jest daje wystarczającą siłę by zniszczyć cały budynek.
  • Szkarłatny Lotos: Przenikające Ogniste Ostrza: Po serii ataków, Natsu tworzy płomienie o kształcie ostrzy, po czym atakuje przeciwnika w spiralnej formacji. Atak ten wystarczy by przebić się przez wszystko.
  • Szkarłatny Lotos: Oślepiające Ostrze Feniksa: Natsu rozpala swoje ciało za pomocą Płomienia Rebuke, następnie szarżuje na przeciwnika, w jednym, ostatecznym ataku. Jest to również opisane jako Sekretna Technika Smoczego Zabójcy, Ukryta Forma Ognia, Styl Płomiennego Morza.
  • Grzmot Ognistego Smoka: Natsu gromadzi te dwa żywioły w ustach i wypuszcza z ogromną siłą w stronę przeciwnika. Pojawia się gigantyczny iskrzący promień, produkujący niezliczone pokłady energii, która może przebyć długie dystanse.
  • Stalowe Pięści Ognistego Smoka Piorunów: Natsu kumuluje błyskawice i płomienie wokół swoich rąk i używa ich, aby wyprowadzić niszczycielski cios.
  • Pięść Ognistego Smoka Piorunów: Natsu gromadzi energię wokół swojej pięści i celuje w przeciwnika. Ten zostaje porażony prądem.
  • Smocza Siła: Technika, która nieprawdopodobnie podnosi zdolności bojowe Zabójców Smoków, dramatycznie zwiększając ich szybkość i siłę ataku. Objawia się pojawieniem się na twarzy i ciele Smoczych Łusek. Moc ta jest tak potężna, że cxasem traci kontrole nad sobą.
  • Smoczy Ryk: Trudno to uznać za umiejętność magiczną; Natsu wytwarza niesamowicie głośny krzyk, który po kilku sekundach brzmi niczym ryk najprawdziwszego smoka, słyszalny na długie dystanse, a nawet tworzący falę dźwiękową.Dla przeciwników o wyczulonym słuchu może to przynieść bardzo przykre skutki,czyli mogą stracić słuch lub przytomność na kilka godzin.
  • Wyczulone Zmysły: Natsu, podobnie jak inni Zabójcy Smoków, ma niezwykle wyczulone zmysły.Może on nawet wywąchać kogoś,gdy zajdzie taka potrzeba. Potrafił też jako jedyny usłyszeć (co do słowa) czyjąmś rozmowe np. za ściany lub kilku metrów.
♦♦♦
KREWNI:
  • Przybrany Ojciec: Ingeel(Nie żyje)
W ZWIĄZKU Z:---
SYMPATIA:---
EX:---
♦♦♦
APARYCJA:Wysoki,dobrze zbudowanym młody chłopak o kolczastych, jasno różowych włosach i czarnych jak węgiel  oczach.Cere ma natomiast lekko opaloną.Posiada on dwie blizny: jedną poziomą na prawej części szyi oraz drugą na lewym boku w kształcie litery X.Charakterystycznym elementem jego ubioru jest łuskopodobny biały szalik, z którym Natsu rzadko się rozstaje.Ponieważ jest to ceny i jedyny podarunek od jego przybranego ojca,którego stacił,gdy był mały.
Natsu na ogół nosi czarną kamizelkę ze złotą obwódką,której lewy rękaw ma długi.Posiada on również białe spodnie do kolan,którego materiał spięty jest paskiem wokół bioder,do tego czarny ochraniacz na lewy nadgarstek i sandały. Co ciekawe, ubranie Natsu wydaje się być całkowicie odporne na działanie płomieni, które podczas walki zewsząd otaczają jego ciało.
OSOBOWOŚĆ: Natsu zazwyczaj zdaje się być wybitnie nieodpowiedzialny i lekkomyślny, prawie nigdy nie zastanawia się nad konsekwencjami swoich działań. Pomimo tego, bardzo łatwo i szybko zdobywa przyjaciół.Jest również niezwykle lojalny i opiekuńczy wobec bliskich mu osób.Natsu jest także bardzo prostolinijną postacią i zawsze stara się dostrzec pozytywne cechy w danej osobie.Największą jego zmorą (i towarzyszących mu osób) jest jego choroba lokomocyjna, tak silna, że objawia się nie tylko gdy podróżuje zwykłymi środkami transportu, jak pociągi czy łodzie, ale nawet wtedy gdy jest niesiony przez każdą inną osobę.Pomimo niezaprzeczalnie olbrzymiego potencjału magicznego, Natsu za wszelką cenę stara się udowodnić wszystkim swoją siłę, wyzywając na pojedynki każdego potężnego osobnika spotkanego na swojej drodze.Nie można też mu odmówić sprytu,bo potrafi raczej każdego przechytrzyć w różnych sytuacjach.Gdy zajdzie taka potrzeba,stanie nawet za kimś murem jak będzie musiał pomóc.Nienawidzi osób znęcających się nad słabszymi i obojętnych,na takich reaguje odrazu niezbyt miło.Każdemu zawsze chętnie pomoże w ciężkich chwilach lub sam spróbuje dowiedzieć co się stało lub co się dzieje.Zresztą...pogadaj z nim!Poznaj bliżej!To miły i pogodny chłopak,który jest odważny i,który walczy do samego końca.
Niestety...Podczas zaciekłej walki staje się niebezpieczny i nieprzewidywalny(ogólnie,cały czas taki jest xd).
CIEKAWOSTKI:
  •  Prawo ręczny.
  • Jego ulubionymbkolorem jest czerwony i czarny.
  • Jego imię po japońsku znaczy lato.
  • Nie pamięta do końca jak Ingeel umarł.
  • Cierpi na chorobę lokomocyjną.
  • Często podczas walki mówi "Ale się napaliłem!" (Po japońsku wymowa brzmi "Moete Kita Zo!")
  • Zwykle gdy naje się ognia mówi coś w stylu: ,,Teraz kiedy się najadłem, jestem pełen sił."
  • Młody Natsu przez przypadek sam zrobił sobie bliznę na szyi.
  • Nie nawidzi gotowanej brukseli,ani smażonej cebuli.
  • Odporność Na Kontrolę Płomienia: Natsu nauczył się jak uniemożliwić przeciwnikowi przejęcie kontroli nad jego płomieniem.

piątek, 18 grudnia 2015

Od Clear'a - C.D Yukine

-Za to ja ciebie nienawidzę! –warknąłem odwracając głowę w stronę bliźniaka. Miał takiego banana na ryjcu, że miałem ochotę mu walnąć. – No spadaj! – próbowałem jakoś zrzucić go ze swoich pleców, ale bezskutecznie. Jakby nie patrzeć to Yukine był troszeczkę lepiej zbudowany niż ja. Ja byłam bardziej kościsty. Zamiast cokolwiek zdziałać, po prostu bujałem się to na prawo to na lewo, próbując jakkolwiek się go pozbyć. Niestety bezskutecznie. Dodatkowo miałem nadzieję, że nikt nas nie widział, bo teraz to przynajmniej jak żółw noszący na plecach nie tylko skorupę, ale tez niezły, dodatkowy balast. – Yukine! – warknąłem i właśnie w tym momencie udało mi się nas przewrócić. TAK NAS. Wylądowałem na plecach, a starszy o kilka minut brat oparł się tuż nade mną. Gdyby nas ojciec zobaczył to powiedziałby, że jesteśmy gejami i nas wydziedziczył. 
-A więc? Przestań się tak bać. To tylko..
-To tylko wilki? – już otworzył tę swoją niesforną jadaczkę, pewnie po to by poprawić mnie co do nazwy tych tworzeń. Natychmiast jednak przerwałem mu dalszą wypowiedzią. – Chory jesteś? Nie chce i nigdy mnie do tego nie zmusisz. Złaź ze mnie… - warknąłem odwracając główkę. Nie sądziłem, że tak szybko by odpuścił, a jednak. Bardzo szybko podniósł się i jeszcze pomógł mi wstać. Całą drogę gadał o jakichś bzdurach. Dopiero przed jego apartamentem zorientowałem się po co to wszystko było. – Ty podły…
-Oj właź! – wepchnął mnie do środka. Jak zobaczyłem przed sobą trzy wilki to mało zawału nie dostałem. Uderzyłam plecami o ścianę znajdującą się obok i normalnie zaniemówiłem. – No nie bój się ich…
-Spadaj! Ja tobie nie każe włazić w paszcze krokodyla! Specjalnie to robisz?! – zapytałem cały czas bacznie obserwując każdy ruch tych futrzaków.
-Jeśli wyczują, że się boisz, to wtedy cie zaatakują. To zwierzęta. Po za tym Lady należą się przeprosiny.
-Nie wkurwiaj mnie nawet… - wyparowałem z tego pomieszczenia od razu kierując się do siebie. Yukine oczywiście nie wytrzymał i głośno się śmiejąc podążył za mną – A powiedz mi jeszcze, że nie przyniesiesz mi więcej ciastek ryżowych to wtedy ciebie zamknę w klatce!
Taki lekki bulwersik, ale to nic wielkiego. Znów rozłożyłem się u mnie w domku na kanapie, a Yukine usiadł sobie na podłodze i wtulił swoją główkę w moje ciało.
-Ej… nie ciekawiło cie kiedyś, gdzie trzymają Omicrony? Nie żebym nie szanował życia, ale… nudzi mi się…


( Yukine ?)
Layout by Hope