Spojrzałam na Futabę. Szybkim ruchem odebrałam jej pudełeczko i stanęłam
przed nią. Przyjrzała mi się ze zdziwieniem w oku, ale gdy ujrzała mój
rozweselony uśmiech zaśmiała się.
- Hm.. zastanowię się.. - odparłam poważnym głosem, a po chwili otwarłam opakowanie
Zabrałam jedno ciasteczko, a resztę oddałam w jej ręce. Także jedno z
nich chwyciła z szybko zjadła. Cicho się zaśmiałam, a potem przeszłyśmy
do salonu. Rozłożyłyśmy się na kanapie i zajadałyśmy. W sumie w czasie,
gdy ja jadłam tylko to jedno ciasteczko, Futaba zjadła całą resztę.
Uśmiechnęłam się do dziewczyny patrząc na psute pudełko.
- Skończyły się - stwierdziła udając dziecinny głos i trzymając w rękach puste pudełko
Zaśmiałam się cicho i pociągnęłam ją za rękę żeby wstała, po czym
wskazałam za okno. Zbliżyłyśmy się do szyby, a ja przyłożyłam delikatnie
palec do niej, aby wskazać na jeden z budynków. Dziewczyna przyjrzała
mu się, a potem spoglądnęła na mnie.
- To moja ulubiona kawiarnia. Mają tam chyba najlepsze ciasteczka w
Rimear. Co powiesz na.. - zanim zdążyłam skończyć dziewczyna jednym
szybkim ruchem założyła buty i stanęła na baczność przede mną
Uśmiechnęłam się i także się ubrałam. Kilka chwil później schodziłyśmy
już po schodach. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie potknęła się
pary razy o własne nogi i o mały włos nie wybiła wszystkich zębów. Na
szczęście Futaba ma niezły refleks i zawsze mnie łapała. Słońce raziło
nas dosyć mocno po oczach, ale nie za bardzo zwracałyśmy na to uwagę.
Cafeteria niby nie byłą daleko, ale po paru minutach w pełnym słońcu
poczułam nieprzyjemne pieczenie na mojej twarzy, a szczególnie na
policzkach. Najpierw zakryłam je dłońmi, a potem poprosiłam ją żebyśmy
chwilę postały w cieniu. Była zdziwiona moją prośbą, ale bez dłuższych
namów zgodziła się. Szybko schowałam się za pierwszym lepszym budynkiem
cicho wzdychając. Spojrzała na mnie jak na świra, a ja zarumieniłam się
ze wstydu. Nie miałam pojęcia jak mam jej to wytłumaczyć. Pociągnęłam ją
w głąb cienia, tak żeby być jak najdalej od tłumu. Otwarłam
zdenerwowana usta, ale nawet nie wiedziałam jak zacząć. Przyjrzała mi
się z niezrozumieniem wymalowanym na twarzy. Schyliłam głowę opierając
się o zimny mur.
- To jest tak.. mam bardzo delikatną skórę i nie mogę przebywać prawie w ogóle na słońcu - wyszeptałam
Bałam się jak na to zareaguje. Zobaczyłam jak się schyla tak żeby
spojrzeć mi w oczy. Myślałam, że będzie się śmiać ze mnie, a natomiast
ciepło się uśmiechnęła. Odwzajemniłam uśmiech i podniosłam lekko głowę.
Usiadłyśmy pod budynkiem rozmawiając. Śmiałyśmy się ile wlezie, kiedy
poczułam, że pieczenie przechodzi. Dałam jej znak ręką i ruszyłyśmy
ponownie w kierunku kawiarni. Teraz słońce już mi nie zaszkodziło i bez
przeszkód dotarłyśmy do budynku. Futaba niemalże do niego wleciała i od
razu przejrzała wszystkie możliwe słodycze. Zaśmiałam się pod nosem, po
czym wybrałam nam stolik. Dosyć długo czekałam, aż dziewczyna do mnie
dołączy, ale gdy ją zauważyłam myślałam, że wykupiła całą cafeterie.
Opakowania wylatywały jej z rąk. Podbiegłam do niej i zabrałam cześć z
nich. Razem doniosłyśmy wszystko do stolika. Ludzie dziwnie na nas
patrzyli, a ja spojrzałam zestresowana na przyjaciółkę. Gdy usiadła
nachyliłam się do niej i zaproponowałam, abyśmy zabrały to wszystko w
jakieś inne miejsce. Przytaknęła i po chwili zapakowałyśmy ciasteczka w
siatki.
- To idziemy do mnie, do ciebie czy.. może zrobimy sobie mały, słodki
piknik w parku? - zaproponowałam z wesołym uśmiechem, a po chwili
dopowiedziałam - Znasz kogoś kto także lubi takie słodkości? Zawsze
można zaprosić do nas kogoś jeszcze.
(Futaba? :3 Robimy piknik?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz