To było dziwne. Tak nagle zmienił swoje zachowanie, kompletnie zbijając mnie z tropu. Nie do końca wiedziałam, o co w tym wszystkim chodzi. A może jednak wiedziałam? Chyba po prostu, za bardzo mnie poniosło i za bardzo naciskałam na to wszystko. Westchnęłam po czym wstałam z kanapy, z lekko spuszczonym wzrokiem. Ale czemu? Przecież go tutaj nie było przy mnie, nie musiałam ukrywać swojego zawstydzenia. Może lepiej będzie, jeśli na jakiś czas po prostu sobie pójdę, on chyba po prostu potrzebuje być chwilę sam. Dla pewności jednak podeszłam do łazienki i oparłam się o drzwi, w rękach trzymając jego koszulkę.
- Riuki? - zapytałam cicho ściskając mocniej materiał ubrania
- Daj mi na razie spokój... proszę - ostatnie słowo powiedział bardzo cicho i jakby z wielkim trudem, no tak, bycie ''miłym'' i ''kulturalnym'' przychodzi mu z trudem, westchnęłam i położyłam bluzkę na jakiejś szafce
Nie odzywając się już więcej, po prostu wyszłam. Jako iż nie chciało mi się wracać do siebie, postanowiłam się przejść. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to jakieś dziwne ogłoszenie wiszące przed budynkiem.
- A to co? - powiedziałam jakby sama do siebie i zbliżyłam się jeszcze bardziej
Cholera jasna, pojedynki... prawie o nich zapomniałam. W sumie to nie zdziwiło mnie to, że w pierwszej kolejności będę walczyła z Heavenem... w końcu oboje mieliśmy tą samą rangę, pozostali mieli już mniejszą. Rosie też będzie walczyła? Nie mam pojęcia, kto to Misaki, ale na pewno będę trzymała kciuki za swoją przyjaciółkę. Uśmiechnęłam się delikatnie i kiedy odwróciłam się na pięcie, żeby ruszyć już do swojego apartamentu na kogoś wpadłam.
- Patrz jak le... Rosie!? - przerwałam w połowie i nagle zmieniłam ton z ostrego i bynajmniej wrogiego na przyjazny, szybko ją przytuliłam niemal podnosząc - Jak ja Cię dawno już nie widziałam! Ostatnio na grupowych...
- O Tobie mogę powiedzieć to samo - uśmiechnęła się
- Chodźmy do mnie... tutaj jest zimno - wzięłam ją pod rękę
Szybko, nawet za szybko wbiegłyśmy po schodach, po prostu chciałam jak najszybciej być już u siebie i nigdzie dzisiaj nie wychodzić. Rosie chyba zauważyła, że coś jest nie tak, ponieważ dziwnie mi się przyglądała.
- O co Ci chodzi? - przekrzywiłam główkę - A właśnie, jeszcze przed grupowymi, często widziałam Cię z jakimś blondynem... i jak tam? - zaśmiałam się widząc delikatne rumieńce dziewczyny
(Rosie? xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz