Ehh z jaką ja zboczona dziewczyną żyje. Wszystko co teraz
robiła prowadziło tylko do jednego. Prowokowała mnie i całkiem dobrze jej to
wychodziło. Nie rozumiała pewnych zasad jakie chcę przestrzegać, no ale cóż… to
chyba będę musiał ją o niektórych uświadomić, ale skoro ja…. Sam już trochę nad
sobą nie panuje ? I tak naprawdę chciałem tego, to dlaczego mam się przed tym
bronić ? Może po to by nie zrobić kolejnej głupoty.
Dziewczyna siedziała na moich udach cały czas błądząc rękami
po moim nagim torsie. Heh chyba jej się to bardzo podobało. Miałem wrażenie
jakby chciała przebadać każdy mój mięsień, każdy zakamarek bardzo dogłębnie. Strasznie
przeszkadzała mi teraz też jej sukienka. No była wręcz zbędna, ale chwila… czy
ja przed chwilą nie chciałem tego zatrzymać ? No tak i właśnie w tym momencie
na chwile odsunąłem się od dziewczyny. Mój oddech był nie spokojny co bawiło
Cinie jednocześnie motywowało do dalszych działań.
-Nie prowokuj mnie Cinia… - mruknąłem tylko patrząc jej
głęboko w oczy.
-Dlaczego ? To zabawne …. – zachichotała i za moment znów
wpiła się w moje usta. Nosz kurde bele zaraz na prawdę jej coś zrobię
(dziecko.. żartowałam)
-Cinia.. stop.. – tym razem powiedziałem trochę głośniej by
wyraźnie dać jej to do zrozumienia. Odwróciłem natychmiast głowę, by nie patrzeć
na nią i nie spodziewać się z jej strony żadnego śmiałego kroku. Dziewczyna
chyba zawiedziona tym, że ją tak bardzo odpycham od siebie spuściła wzrok i
odsunęła się kawałem, chociaż nadal siedziała mi na kolanach.
-Dlaczego się tak bronisz, skoro sam tego chcesz…- szepnęła
dotykając mojego policzka, ale kiedy to zrobiła ja natychmiast ściągnąłem ją ze
swoich kolan.
-Nie twoja sprawa.. – warknąłem, jak zwykle ozięble. Niby próbowałem nie być już dla niej taki
wredny, ale dlaczego na siłę chcę zmieniać swój charakter. Ja się nie zmienię.
Przecież ona mówiła że to szanuje, i że wcale nie chce mnie zmieniać, a tak
naprawdę mnie nie rozumie. Nikt mnie nie rozumie, oprócz Rene. Od razu gdy
tylko już nie miałem dziewczyny na kolanach skierowałem się do łazienki i
zamknąłem się w niej na klucz ( Nie, nie robił tam tego o czym myślicie).
Oparłem się gołymi plecami o drzwi i zwiesiłem głowę w dół. Totalna załamka ?
Nie, po prostu chwila słabości, które miewałem ostatnio coraz częściej. Ciekawi
mnie tylko to czy mogły one byś spowodowane Cinią.
Nie chciałem teraz stamtąd wychodzić, chciałem pobyć sam.
Właściwie dlaczego ? Dziwnie musiała ona to odebrać, ale miejmy nadzieje że
zrozumie (Tak Olga, ona to ma zrozumieć xD).
( Cinia ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz