Spojrzałam na chłopaka i ciepło się uśmiechnęłam. Już się go nie bałam i
to nawet w najmniejszym stopniu. Byłam pewna, że mnie nie skrzywdzi.
Nagle poczułam chłodny wiatr od uchylonego okna.
- Trochę mi zimno - wyszeptałam odwracając na chwilę wzrok
Chłopak wstał, po czym zamkną okno i przyniósł mi jakiś koc. Ech..
chłopacy to się nigdy nie nauczą. Przykrył mnie nim do pasa, po czym
znów usiadł obok mnie. Westchnęłam cicho i pociągnęłam go za rękę.
Zdziwił się, a ja tylko odpowiedziałam śmiechem mocniej go pociągając.
Wylądował na łóżku leżąc do mnie tyłem. Przewróciłam się na bok tak żeby
nadal trzymać nogę nieruchomo i wtuliłam w jego plecy. Spojrzał na mnie
przez ramię, a ja uśmiechnęłam się ciepło. Gdy ciut się odsunęłam
odwrócił się do mnie przodem. Lekko odgarnął moje włosy, a ja znowu
założyłam mu ręce za szyję.
- Wy to się nigdy nie nauczycie.. Jak dziewczyna mówi, że jej zimno to
chce się przytulić, a nie dostać coś ciepłego - zaśmiałam się, a chłopak
na to mnie objął
Bardzo lubiłam, gdy to robił. Leżeliśmy tak chwilę wtuleni w siebie,
kiedy nagle poczułam coś mokrego na moich włosach. Odsunęłam się, a z
jego oczu znowu ciekły łzy.
- Daryl.. O co chodzi? - zapytałam wyciągając dłonie w kierunku jego twarzy
- O.. nasze pierwsze spotkanie - wyszeptał i spuścił głowę
Zamyśliłam się na chwilkę, po czym zrozumiałam co jest. Chodzi o to jak
groził, że mnie zabije trzymając naprzeciw mnie pistolet. Wzdrygnęłam
się lekko. Teraz w życiu bym nie powiedziała, że to był ten sam Daryl co
leży teraz obok mnie ze łzami w oczach. Westchnęłam tylko i
uśmiechnęłam się ciepło.
- O nie, nie, nie.. Nie ma łez na mojej zmianie. No chyba, że tych od
śmiechu. A tak poza tym nie jestem zła o tamto. Liczy się to, że teraz
nie chcesz mi nic złego zrobić, prawda? - wytarłam mu łzy i delikatnie
ucałowałam w policzek rumieniąc się
Gdy to zrobiłam poczułam jak chłopak chwyta mnie w talii. Wyprostowałam
się na chwilkę, ale zaraz po tym rozluźniłam. Nie zdążyłam jeszcze nawet
odsunąć twarzy od niego, a pocałował mnie w czoło. Uśmiechnęłam się
ciepło i jeszcze raz przetarłam dłonią po jego policzku.
- To będzie taka nasza tajemnica - puściłam mu oczko, a on uśmiechnął się ciepło
Jakoś tak.. przestałam czuć ból w nodze. Może sama już się uleczyła przy
tych moich mocach. Wtuliłam się w niego, a on objął mnie rękoma. Teraz
liczył się dla mnie tylko Daryl. Nikt nigdy nie był tak blisko mnie.
Cieszyłam się, że go poznałam i już nawet nie patrzę na to jak
potraktował mnie przy pierwszym spotkaniu.
(Daryl? :3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz