Pierwszy dzień, a już spotykam na swojej drodze dziwnych
ludzi. Tylko ty masz takie szczęście Mikaela. W ogóle jakby tego mało to nawet
już nie wiem czy to była jedna dziewczyna czy pięćdziesiąt czy więcej… przecież
przed chwilą widziałem ich więcej no nie ? Zerknąłem jeszcze raz na swoja
katanę i …. To był właśnie błąd. Straciłem z oczu tęczową dziewczynę, która
bardzo szybko znalazła się obok mnie i dotknęła palcem mojego policzka.
Wzdrygnąłem się i od razu odskoczyłem od niej. Moje włosy nieco zafalowały , a
gwałtowność tego ruchu spowodowała , że biały kaptur zakrył mi głowę.
-Spokojnie dzikusie, jeszcze nic ci nie zrobiłam… ale to nie
znaczy, ze nie zamierzam. – zachichotała wypowiadając ostatnie słowa i zatarła
rączki. – Ej po za tym przydało by się jakieś dziękuję z twojej strony !
Zwróciłam ci katane.
-Mówisz, że jestem „dzikusem”,
ale to nie ja pogryzłem rękojeść. – mruknąłem przyglądając się broni.
-Heee !? To nie ja ją pogryzłam ! To moja siostra !!! – od razu
zdenerwowała się. Jak łatwo wyprowadzić dziewczynę z równowagi. – Po za tym …. Mówi
to ten, który wystraszył się samego dotyku. – zaczęła znowu sobie ze mnie
drwić. Boże. Chociaż nie śmieje się z mojego wzrostu. O tyle dobrze. Znowu nie skupiłem się na niej przez co
ponownie spróbowała dotknąć mojego policzka, ale tym razem zareagowałem
szybciej i gdy tylko palec znalazł się centymetr od mojej twarzy wyciągnąłem
katanę i podstawiłem panience pod gardło. – Hooola maleńki.
-Zamilcz. I nie próbuj mnie więcej dotykać… - warknąłem. Ona
tylko kiwnęła głową. Nie była tym przejęta, ale chyba dla własnego
bezpieczeństwa spuściła rączki w dół. Jeszcze chwilę mierzyłem do niej , by
następnie powoli opuścić katanę i schować ją z powrotem do pochwy.
– Dobra nie musisz mi dziękować, ale chociaż powiedz jak się
nazywasz, chłopaczku. – zachichotała wyciągając do mnie rękę. No i może jeszcze
myśli, że to odwzajemnię ? Z pewnością..
-Mikaela Kazari. – ściągnąłem z głowy kaptur i zerknąłem na
nią swoimi pięknymi , niebieskimi perełkami.- Gdzie ją znalazłaś ? – zapytałem końcu
i ponownie przewróciłem broń w rękach. Bez niej to bym prawdopodobnie tutaj
zginął.
( Neriel ?)
PS On ma blond włosy kochani, a nie BIAŁE !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz