Eh to wszystkie było jakieś takie… dziwne ? Nie żebym była
niewidomo jak zimną i samolubną suką, żeby wpieprzać się w jego życie, ale
przecież.. on mi nic nie powiedział. A może to nie było tak jak ja to
widziałam. Chociaż bardzo wyraźnie widać było iż dziewczynie zależy na nim.
-…Chyba jaja sobie ze mnie robisz. – powiedziałam cicho
wyrywając dłoń z jego uścisku – Na balu mam być twój partnerką, która teraz w
towarzystwie obcej mi dziewczynie nawet boisz się trzymać na kolanach ? –
prychnęłam – Daruj sobie. Ja nie będę o ciebie walczyć, i to ty powinieneś
wiedzieć czego chcesz, bo jeśli zamierzasz otworzyć harem to ja się na to nie
pisze.. – uniosłam ręce w geście poddania i za moment zawróciłam w stronę swojego
pokoju. No … nie będę się brzydko wyrażać na jego temat.
-Akira…! Zaczekaj ! – jakby się opamiętał i pobiegł za mną.
Ponownie złapał mnie za rękę, ale tym razem już chyba nie zamierzał puścić.
-Pff.. idź kasanowo. Dziewczyna na ciebie czeka w pokoju.
Chyba nie przepuścisz takiej okazji…- prychnęłam i tym razem wyrwałam się już
na dobre. Wchodząc do swojego pokoju po prostu trzasnęłam drzwiami i pierwsze
co zrobiłam to położyłam się wkurzona na łóżku. Nosz kurcze bele. Jak on tak
może ? Przez te wszystkie rozmyślenia nim się spostrzegłam: zasnęłam.
[…]
W nocy obudził mnie trzask drzwi i odgłos skrzypiącego
łóżka. Otworzyłam jedno oko i przed moimi oczami ukazał się niebiesko włosy chłopak.
Tylko jeden człowiek miał włosy o takim kolorze. Otworzyłam szczerzej oczka i
przetarłam je łapką. Co on jeszcze ode mnie chce?
-Po co przylazłeś ? Już zaliczyłeś tą laskę ? – prychnęłam siadając
i jeszcze przecierając zmęczone oczy.
-Nie przespałem się z nią. Nie jest w moim typie, ale
niegrzecznie było ją tak zostawiać samą. Dlatego za tobą nie poszedłem.
-Pff… co mnie to obchodzi czy tu jesteś czy nie…- nim zdążyłam
dokończyć znów pocałował mnie z zaskoczenia. Uwielbiałam gdy to robił, bo
udawało mu się w najmniej oczekiwanych momentach. Naparł na mnie delikatnie
swoim ciałem zmuszając mnie do tego bym się położyła. Teraz praktycznie wisiał
nade mną, nie biorąc pod uwagę dłoni, która się podparł obok mojej głowy.
Wyciągnęłam ręce, które zaraz spoczęły na jego policzkach nie pozwalając mu się
odsunąć. Ten pocałunek był tak zachłanny jak jeszcze nigdy.
-Pójdź ze mną na bal, Akira. – gdy się odsunął dotknął mojej
dłoni, którą nadal miałam na jego policzku.
-Pff…. Żebyś bał się mnie tam dotknąć, bo będzie Inoue ? W
życiu…
-To nie tak, że zrobiłem to bo ona weszła.
-Właśnie dlatego to zrobiłeś ! – zbulwersowałam się, kiedy
ten się roześmiał. Ja tutaj się denerwuje, a on się śmieje. Co za bezczelny typ
! Mimo wszystko gdy tylko się do mnie zbliżał zapominałam na chwilę co miałam
powiedzieć. Zamruczał słodko i cmoknął jeszcze
raz moje usta. – Przekonaj mnie do tego bym z tobą poszła.. – pogładziłam go po
policzku, zeszłam na jego żuchwę potem na obojczyk, klatkę piersiową Az w końcu
dotarłam do brzucha i delikatnie wślizgnęłam dłoń pod jego koszulkę
-Nie prowokuj mnie…
-Nie robie tego. Po prostu jesteś cieplejszy kiedy nie masz
na sobie koszulki. Rozbierz się bo nie mam do kogo się przytulać.
(Grimmjow ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz