Poszło łatwiej niż myślałam. Obstawiałam, że będzie się dłużej bezcelowo
miotać... Pewnie to wpływ tej dziewczyny. Trzymała Riuki'ego za rękę, z
morderczą miną. Uśmiechnęłam się pod nosem z pogardą na ten widok.
"Kochać to niszczyć, a być kochanym to być zniszczonym"
Do rzeczy, bo zaraz znów będę "unieruchomiona". Zabawne to bardzo, jakby
dziecko próbowało Cię zatrzymać ciągnąć za nogawkę. Może teraz ja też
się trochę rozerwę? Podeszłam powolnym dostojnym krokiem do dziewczyny.
Psychopatyczny uśmieszek pojawił się na moich ustach. Wolno uniosłam
palec, dotknęłam skrawka materiału pod kokardą dziewczyny.
- Masz coś tutaj - powiedziałam beznamiętnym tonem. Dziewczyna fuknęła
cichutko i nawet nie spojrzała w dół. Wbiłam w nią swoje poważne
spojrzenie. Zdecydowany i zacięty wyraz twarzy na dziewczyny, zaczynał
się lekko mieszać z niepewnością. W końcu jednak dziewczyna spuściła
wzrok na mój palec. Przewidywalne. Standardowa zagrywka, oczywiście
dostała prztyczka w nos. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie
wyleciała drzwiami do pokoju. Wylądowała rozwalona na kanapie.
Zanim brat czy dziewczyna zdążyli zareagować skoczyłam do drzwi. Złapałam za klamkę.
- Pani już dziękujemy - powiedziałam z uśmiechem. Zamknęłam drzwi
kłaniając się. Nagrzałam rękawice i stopiłam zamek w drzwiach. To by
było zbyt nietuzinkowe, by po prostu usiadła na kanapie i posiedziała z
rączkami na kolankach nie wpieprzając mi się w rozmowę.
Trwało to zaledwie chwilę, więc Riuk jeszcze się nie ogarną. Za wolny
przerób informacji, pff. Korzystając z ostatnich sekund jego
dezorientacji w zamieszaniu, podeszłam po niego i spojrzałam mu
przenikliwie w oczy.
Skoncentrowałam się na Yukim. Delikatnie włożyłam swój głos między jego myśli.
"Myślisz, że tak po prostu możesz zniknąć?"
Wytrzeszczył oczy, kompletnie nie wiedząc co się dzieje. Przewidywalne, wyszczerzyłam się na te cudowne wyrazy zdziwienia.
Cios za ciosem,a co ja będę się z nim pieścić. To szuja nieruchawa, od
co. Ja jestem jeszcze gorsza. Posłałam kolejną wiadomość do głowy brata.
"Naprawdę uważasz, że możesz mnie z dnia na dzień, opuścić na zawsze?" - poszła kolejna. Z krótkim śmiechem pogardy na deserek.
<Riuki? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz