niedziela, 1 lutego 2015

Od Kaneki

Spacerowałam po terenach tego całego ośrodka. Byłam tu z przymusu, ale nie żywiłam żadnej urazy do ludzi, którzy mnie tu ściągneli. Miałam dach nad glową, darmowe wyżywienie, a nawet możliwość walki. Czego chcieć od życia więcej? Dotarłam o ściany szklanej kopuły otaczającej całe Rimear Center. To nzak, że teraz mam iść gdzieś indziej. Nie miałam celu podróży. Poprostu spacerowałam. Pzrechodznie patrzyli na mnie dziwnie, jak na zwierzę w zoo. Ale do tego już się przyzwyczaiłam. Założyłam tylko kaptur i szłam dalej, gdy wpadłam na jakiegoś mężczyznę. Tak się złożyło, że akurat tuż za mną wygrzewał się na słońcu kot. Potknęłam się o niego i upadłam na ziemię. A przynajmniej tak by się stało, gdybym nie odepchnęła się rękami od ziemi i powróciła do pozycji stojącej. Spojrzałam na winowajcę całego zajścia. Niebieskowłosy chłopak był nieco wyższy ode mnie, więc musiałam podnieść głowę, aby przyjżeć się jego twarzy, teraz wykazującej zdumienie.
-Następnym razem, uważaj jak chodzisz. -powiedziałam zimnym głosem i wyminęłam go, aby pójść dalej.
~Dwie godziny później~
Siedziałam w moim czarno-białym pokoju i czytałam książkę, co chwilę biorąc łyka kawy. Gdy skończyłam napój zamknęłam powieść i odłożyłam kubek do zlewu, po czym wyszłam z pokoju. Przez chwilę zastanawiałam się, gdzi by pójść. Postanowiłam potrenować, więc skierowałam się do sali treningowej. Pech chciał, że spotkałam tam owego niebieskowłosego chłopaka...

Takumi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope