czwartek, 12 lutego 2015

Od Renji'ego - C.D Heaven'a

Kiedy się ocknąłem, nie pamiętałem co tak naprawdę się stało. Leżałem na sofie, okryty kocem, w nieznanym mi wcześniej miejscu. Podniosłem się do siadu. Na krześle obok siedział ten sam chłopak, którego spotkałem już wcześniej. Spał. Ręce zawiesił na oparciu krzesła. Yhm, więc... Jak on się nazywa? Rozejrzałem się szybko po pokoju. Na stole ujrzałem listy zaadresowane do "Heaven'a Carter'a".
Czyżbym był u niego w domu? Nawet jeśli tak, to co ja tu robię?
Postanowiłem wrócić do własnego mieszkania, choć zrobiłbym WSZYSTKO, żeby nie wracać do Christopher'a.
Wstałem, złożyłem koc w kostkę i położyłem na brzeg sofy. Ruszyłem w kierunku wyjścia. Szedłem jak najciszej tylko mogłem, by nie obudzić chłopaka.
Drzwi wejściowe znajdowały się w pomieszczeniu obok, ale kiedy już miałem wyjść poczułem, że nie mogę. Po prostu nie mogę. Dziwne...
Nie dałem rady odejść i wróciłem to salonu. Stanąłem jak wryty, gdy mnie olśniło. Przypomniało mi się co zdarzyło się jeszcze niedawno.
Spojrzałem na chłopaka. Lekko się uśmiechnąłem. Później nie mogłem tego powstrzymać. (On się prawie nigdy nie uśmiecha ). Wziąłem krzesło, które stało w pobliżu i postawiłem je naprzeciw chłopaka.
- No Heaven... naprawdę mnie tu przeniosłeś? Byłem ciężki, co? - szepnąłem.
Heaven obudził się.
Spojrzał na mnie. Jego krwistoczerwone oczy spoglądały w moje.
Mój uśmiech zniknął, a pojawił się lekki rumieniec.
Natychmiast wstałem.

<Heaven? W połowie się zacięłam, ale coś jednak wyszło. :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope