- Hm... Gdzie ją znalazłam? Cóż, nie wiem jakim cudem, ale była w sobie w
buzi mojej siostry. - odparła, po czym pochyliła się lekko.
Chwilę przyglądała się blondynowi. Gdy odwrócił wzrok, ponownie dotknęła
jego policzka. To chyba mu się nie spodobało, bo ponownie wycelował w
Neriel ostrze katany. Kolorowa zrobiła zgrabny unik, po czym uśmiechnęła
się szeroko.
- Mów mi Neriel bądź jeśli wolisz Nel-mówiąc to, skłoniła się sztucznie.
- Ale jak ja mam na ciebie mówić... hm... A może Mikuś? Co ty na to?
Albo nie, Bakuś! Nie, Milkuś, Miluś, Milka... - zaczęła wyliczać.
- Mika-przerwał jej chłopak. - Po prostu Mika-dodał po chwili, widząc zdziwioną minę dziewczyny.
Neriel zadumała się nieco.
- Jak tam chcesz, ale i tak Milka brzmi lepiej... - odparła lekko zawiedziona brakiem aprobaty ze strony blondyna.
Wykorzystując chwilę jego nieuwagi, Nel złapała go za policzki. Ten gwałtownie się wyrwał.
- Mówiłem, żebyś mnie nie dotykała!-warknął.
Dziewczyna nie mogła powstrzymać uśmiechu. Sekundę później wybuchła niepohamowanym śmiechem.
- Co cię tak bawi? - usłyszała.
- Ty... - wydukała przez łzy.
No dobra, dosyć tych żartów, pomyślała. Wyjęła z kieszeni małe lusterko i
podała je chłopakowi. Zdziwiony spojrzał na swoje odbicie i zamarł. Nic
dziwnego, Nel porządnie zabawiła się jego kosztem. Każde miejsce, które
udało jej się dotknąć, zmieniło barwę, a że twarz Mikaeli została
dźgnięta palcem wiele razy, stała się kolorowa niczym tęcza.
- Coś Ty mi zrobiła?!-krzyknął po kilku sekundach milczenia.
Dziewczyna widząc jego reakcję, uśmiechnęła się zawadiacko.
- Ja? Nic takiego, po prostu dodałam Ci nieco koloru! - odparła zupełnie poważnie.
Chłopak chwilę pocierał różnobarwną skórę, ale przestał, widząc, że nie
przynosi to żadnych efektów. Neriel przyglądała się temu rozbawiona.
- Żadne mydło tego nie zmyje. To właśnie działanie mojej Arcany-powiedziała.
- A więc twoja Arcana zmienia kolory ludzkich twarzy? - odparł kąśliwie.
Nel uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
- To tylko niewielka cząstka, rzekę bonus do prawdziwej mocy drzemiącej w
... - mówiąc to, utworzyła między dłońmi fizycznie namacalną tęczę.
<Mikuś? To maaaagia!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz