Akira przywarła się do mnie całym ciałem i zakręciła loczka na palcu,
patrząc uwodzicielskim spojrzeniem. Trochę było ciasno w tej kabinie,
może to nie był jednak dobry pomysł. Ale to tylko sprawiało, że
temperatura wzrastała. Uniosłem jej lewą rękę do góry i przywarłem do
ściany. Musnąłem lekko dłonią jej poróżowiały policzek i zbliżyłem swoją
twarz.
- Jeszcze się doigrasz... - wyszeptała cichutko i nic więcej nie
powiedziała, ponieważ przywarłem się namiętnie do jej kuszących warg,
które chciały więcej.
- A za to mnie nie skażesz? - podgryzłem jej dolną wargę, po czym znów
wróciłem do działania, ulepszając pocałunki nieokiełznanym językiem.
Moje ruchy z początku były wolne i delikatne, potem zaś przeistaczały
się one w namiętne. Jakbym niczego bardziej nie pragnął, tylko ust
Akiry. Czułem słodki, truskawkowy błyszczyk. Sprawiał, że nasze usta
nieco się ślizgały. Oderwałem się od dziewczyny i oblizałem swoje wargi.
- Mmm... Truskawka - puściłem jej oczko.
Odchyliłem jej główkę, by mieć dostęp do szyi. Przybliżyłem się i
zaciągnąłem delikatnie, chwytając woń jej delikatnych, kobiecych perfum.
W tym samym czasie lekko obsunąłem ramiączko jej sukienki.
- Chcę cię tu i teraz - wyszeptałem jej do ucha, a ona lekko
zamruczała. - Tylko, kotku... - zacząłem. - ...Nóżki przy sobie -
spojrzałem w dół, obawiając się, że Akira zaraz mnie kopnie i ucieknie.
Po chwili zacząłem powoli rozpinać sobie koszulę.
- Nie pomożesz mi? - zapytałem z zadziornym uśmiechem, po chwili ciszy.
Akira posyłając mi uwodzicielskie spojrzenie, chwyciła guzik od mojej
koszuli. Jednak zamiast go rozpiąć, pociągnęła mnie za niego i stając na
palcach u nóg - oddała mi delikatny pocałunek, na co ja odpowiedziałem
namiętnym buziakiem.
Po jakimś czasie koszula leżała już na... zamkniętym klozecie. Uniosłem
dziewczynę do góry i ponownie przywarłem do ściany, trzymając ją pod
pośladkami. Ona zaś oplotła nogi wokół mojej talii, i znów zaczęły się
pożądane pocałunki, które nie spełniały już moich wymogów.
- Długo masz jeszcze zamiar ukrywać diablicę? - polizałem jej szyję,
która znajdowała się na moim poziomie, czyli na poziomie mojej twarzy, i
udałem lekkie niezadowolenie.
- Chciałbyś - zrzuciła swoje szpilki na podłogę.
Po chwili znów tonęliśmy w swoich pocałunkach i tym razem Akira wplotła dłonie w moje niebieskie włosy, przeczesując je.
- Idiota... - zachichotała mi słodko do ucha.
- Zabiję, jeśli ktoś w tym momencie zapuka do tych drzwi - przyciskając
ją mocniej do ściany, jedną dłonią udało mi się dostać do suwaka na
plecach. Rozsunąłem jej sukienkę, co spowodowało, że część się po prostu
obsunęła, ukazując urodziwe piersi, ukryte za koronkowym biustonoszem.
- Ona już ci chyba nie będzie potrzebna, co? - zaśmiałem się pod nosem, mając na uwadze sukienkę Akiry.
Dziewczyna posłała mi tylko słodki uśmiech.
< Akira? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz