sobota, 11 lipca 2015

Od Regan

Ranek, piękno tego świata pełnego niedogodzeń, okrucieństw i osób które czekają na twoją jedną, malusią pomyłkę a skrócą cię o głowę. Ptaszki, słoneczko i rześkie powietrze to jedyne plusy tego złośliwego życia. Regan otworzyła sklejone oczy, po czym przetarła je swoimi drobnymi dłońmi, zarazem zasłaniając je przed światłem słonecznym które wpełzło do jej pokoju gdy jeszcze smacznie chrapała. Gdy już przyzwyczaiła się do panującej jasności, wdziała na bose stopy puchate papcie z głową szarego kociaka. Wzięła szlafrok i ubrała go na siebie okrywając prawie nagie ciało. Poczłapała do łazienki, wlokąc za sobą nogi. Normalnie szła by eleganckim krokiem jak zawsze, ale tutaj, w domu może być taką jak zawsze- szaloną, głupią i pokręconą, bawiącą się miśkiem bez głowy oraz gadającą do kamienia imieniem Rocky. Chwyciła za klamkę, weszła do pomieszczenia i zrzuciła z siebie wszystko. Nalała wody do wanny, wlała pianę i zanurkowała(czyt. Wskoczyła na bombę i teraz ją mocno bolą nogi). Cieszyła się odprężającą kapięlą, co kilka chwil myjąc jakąś kończynę mydłem w płynie o zapachu truskawek. Po około godzinie wyszła z wanny i owinęła się ręcznikien po czym szybko pobiegła do pokoju po ciuchy. Ubrała się w swój codzienny strój, przeczesała wolno włosy i popędziła do salonu by włączyć telewizor na swoim ulubionym programie-trudnych sprawach. Walnęła się na sofe w panterkę, ściskając pod pachą Tonny'iego. Weszło intro, narrator opisał całą sytuację, potem trochę akcji i przerwa. Dziewczyna popędziła do kuchni po galaretkę z lodówki. Wzięła szklankę w ręce, parzy na deser i stwierdza, że nie lubi cytrynowej. No to robi na szybko agrestową, studzi i patrzy na zegarek. Jeszcze pięć minut (bo na polsacie są 15 minutowe przerwy) i bierze igłę którą pobiera się krew. Zaczęła wsysać tą pobierarką trochę zimnej galaretki i wszczepiła ją do cytrynowej. Niby nic się nie dzieje, ale powoli zmienia smak. Po chwili robi się jasno zielona i Regan zabiera szklankę do pokoju. Patrzy na telewizor, a tam już dawno leci serial..... Właśnie pokazują Dariusza i Karolinę; Darek próbuje wyrwać kobietę, ale ta mówi do niego że jest popaprany i karze mu wynosić się z domu, co ten robi bo wie że nie ma teraz szans. Różowo włosa nudzi się bo już to widziała. Rozgląda się w poszukiwaniu rozrywki i w oko wpada jej kitel, a z niego wystawała katana, którą fajnie się straszyło dzieciaki. Ale nie, ona chce wiecej adrenaliny. Podniosła się jakby była na trampolinie i włożyła go na siebie, chowając broń tak by nie była widoczna. Wzięła w ręce klucze i wyszła z domu zamykając go porządnie.

~~~*~~~

Wstąpiła do pierwszej lepszej kawiarni, szukając potencjalnej ofiary do podrywów. Lubiła bawić się kosztem innych, szczególnie jeśli chodzi o mężczyzn. Robota była łatwa, bo miała ładną buźkę, a swoimi oczyma hipnotyzowała ludzi. Zamówiła sobie małe lattè i zaczęła wzrokiem przeczesywać teren. Zauważyła jakiegoś samotnego kolesia który sączy kawe, ciągle w nią wpatrzony. No to ona jako profesjonalny podrywacz grzecznie podchodzi, pyta się czy może usiąść, dosiada się i spogląda na tego gościa ukradkiem. O nic nie pyta, siedzi grzecznie i czeka aż kelnerka przyniesie zamówienie. W pewnym momencie nogami rozwiera kolana chłopaka, uśmiechając się nonszlancko do niego.

Ktoś, coś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope