- Najczęściej wodę... - odpowiedziałam.
Po chwili Shin wrócił z dwoma szklankami. Postawił je na stoliku, po czym usiadł koło mnie. Przypadkiem dotknęłam jego ręki. Była taka delikatna w dotyku jak na rękę mężczyzny. Szybko odsunęłam się trochę, aby nie pomyślał, że go dotknęłam. On jednak uśmiechnął się do mnie i powiedział:
- Nie musisz się odsuwać
Zaczerwieniłam się delikatnie, ale po chwili też się uśmiechnęłam.
- Przyjemnie się z tobą czas spędza - powiedziałam uśmiechając się. - Mogłabym tak jeszcze długo z tobą przebywać...
- Naprawdę? A chwilę temu się wyrywałaś... - zaśmiał się. - Miło, że zostałaś, a nie uciekłaś.
- Też się cieszę... - oparłam się delikatnie o jego ramię.
Siedzieliśmy razem w ciszy, Shin bawił się moimi włosami. Było to bardzo przyjemne, gdy mi tak robił. Po chwili ja usiadłam trochę bliżej niego i spojrzałam na niego. Włosy chłopaka miały bardzo ciekawe kolory, myślę, że mało kto by się na takie odważył. Delikatnie dotknęłam jego policzka. Był bardzo ciepły. Zabrałam rękę, po czym powiedziałam:
- Bardzo cię polubiłam, wiesz?
<Shin? Ktoś mi wenę podbiera i brakowało>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz