niedziela, 26 kwietnia 2015

Od Morgiany

Każdy dzień trwa tak samo. Rano śniadanie, potem nieco sprzątania w pokoju. Układanie domków z kart, wyglądanie przez okna, obiad i tak dalej, i tak dalej... Nie wiem ile tu już jestem. Nie liczę czasu. Jedyne co wiem to to, że nie jestem tu sama. Codziennie słyszę głosy na korytarzu lub zza ścian. Ale nie wychodzę. Nie chcę. Może nawet bym wyszła, ale po co? 
Znów siedziałam przy stoliku z ołówkiem w ręku, zastanawiając się co naszkicować. Powoli kończyły mi się pomysły. No i karki. Było ich tylko kilkanaście w szufladzie, wraz z dwoma ołówkami i gumką do ścierania. Podeszłam do okna i otworzyłam je, chcąc wpuścić nieco powietrza. Wróciłam na swoje poprzednie miejsce, i wpatrzona w kartkę, siedziałam w bezruchu. Po kilku minutach usłyszałam delikatnie stukanie. Po parapecie skakał niewielki ptak. Nie wiem nawet co to za gatunek. Obserwowałam go, jak ten coraz bardziej się do mnie zbliża. Nim się obejrzałam, stał tuż przedemną. Poruszyłam ręką, ale ptak nie wystraszył się. Zaczęłam go więc rysować. Kreska za kreską, powstawało coś, co przypominało stworzenie. 
- Nawet nie jest źle... - mruknęłam do siebie, i sięgnęłam po kawałek herbatnika, po czym położyłam go na stoliku. Ptak zaczął go jeść, a ja dalej go obserwowałam. I pewnie siedziałabym tak długo, gdyby gwałtowny podmuch wiatru nie otworzył drzwi. Przez przeciąg, kartki podleciały do góry i wyleciały z mojego pokoju. Pobiegłam za nimi, doganiając je w końcu i zaczęłam zbierać je z ziemi. Gdy się podniosłam, przedemną stała obca mi osoba i uważnie mi się przyglądała.
Kim jesteś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope