Kiedy
zmierzaliśmy już do budynku w którym mieszkaliśmy, usłyszeliśmy za sobą
kroki. Odwróciłem głowę by sprawdzić co się dzieje. Jakaś grupka 3
mężczyzn biegła w naszą stronę lecz nie mieli złych zamiarów... (mam
nadzieję). Potraktowali nas jak powietrze do tego rozepchali się jakby
była jakaś promocja w sklepie.
- Przepraszam - warknęła dziewczyna a ja na nią spojrzałem, aktualnie zostałem odepchnięty do ściany.
- No ja myślę - parsknął jeden z nich.
-
A nie, jednak nie jest mi przykro... - odpowiedziała chłodno mu
Morgiana. Posłała mu groźne spojrzenie i dała mi znak byśmy ruszyli
dalej. Przeszliśmy pomiędzy nimi lecz gdy mięliśmy już się oddalać ten
sam z którym rozmawiała dziewczyna złapał ją za rękaw uniemożliwiając
jej przejście.
- A ty dokąd? - warknął nieprzyjemnie,
- Nie twoja sprawa. - Mruknęła Mori wbijając mu coś co przypominało pazur. Patrzyłem na to z pewnej odległości.
- Ty mała...
- Oszczędź sobie. - syknęła dziewczyna zamierzając drugi raz wbić ostrze. Lecz on ją pochwycił i sprowadził ją do parteru.
-
Ze mną nie ma przelewek, młoda ! - krzyknął przyciskając ją kolanem. Ja
niestety już musiałem się wystraszyć bo na moim ciele pojawiły się tego
oznaki (zamarznięte końcówki włosów i palce - jakby ktoś zapomniał).
- A temu co ? - spytał jeden.
- Chrzanić to, tego też trzeba nauczyć szacunku...
Aż
mi się źrenice rozszerzyły gdy usłyszałem, że mają zamiar mi coś
zrobić. Nie myśląc dłużej zacząłem uciekać, ale miałem wyrzuty sumienia,
że zostawiłem tam Morgianę. Nie wiem co on jej tam zrobił, ale
usłyszałem jakby trzask kości... Boże, co ja narobiłem...
Teraz we trójkę zaczęli mnie gonić. Po pewnym czasie stanąłem i opuściłem głowę, nie panowałem nad sobą.
-
Och, czyżbyś się poddał? Bardzo nam to by ułatwiło zadani- - nie
dokończył gdyż przebił go na wpół lodowy kolec. Nie kontrolowałem tego.
Jego pomagierzy rzucili się na mnie lecz ich los był taki sam. Po całym
tym wydarzeniu upadłem na kolana, miałem nierówny oddech oraz lekko się
trząsłem. Cały czas, roztrzęsiony patrzyłem się na ziemię. Za mną były
trzy trupy przebite kolcami. Złapałem się za głowę i starałem uspokoić.
Tym czasem poczułem, że ktoś mnie przytula.
(Mori-senpai ;w;?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz