Spojrzałam na chłopaka, a zaraz potem na małego, czarnego
kotka. No tak. Rozczulałam się widząc tego wielkoluda z tak delikatnym
stworzonkiem.
-Ej, ej… ten kot zabiera mi posadę… - prychnęłam wchodząc na
łóżko na czworaka. Jak piesek normalnie. W dodatku koszulka Grimmjow’a lekko
się podwijała pokazując moje zgrabne pośladki.
-Gdzie tam. Ten kotek nie ma takiego ciała jak ty i z
pewnością.. – zaciął się w pewnym momencie a ja spojrzałam na niego
podejrzliwie. Przeturlałam się w jego stronę i zaraz wlazłam na jego tors.
- No co chciałeś powiedzie? – zapytałam przyglądając mu się.
Uśmiechnął się głupkowato i nieco podniósł głowę żeby mieć na mnie lepszy
widok. A raczej… w mój dekolt, bo przecież na nim leżałam
-Nic takiego, księżniczko. – zacmokał w powietrze i w tym
samym czasie dostał ode mnie lekko w łep. Kotek nie czekając dłużej wszedł
sobie na mnie i teraz wyglądało to jak taka gigantyczna kanapka z kotkiem na
czele. W sumie to nie za bardzo pasowało mi to, że zamierza położyć się na
moich plecach więc bardzo szybko z nich zleciał. – Jesteś taka nieczuła.. –
zachichotał niebiesko włosy przewracając się na bok i jednocześnie zrzucając
mnie z siebie tak bym wylądowała tuż obok niego na plecach. Nachylił się lekko,
ale jak się okazało wcale nie zamierzał mnie pocałować. – Nie jesteś zmęczona ? Przecież tak narzekałaś,
że nóżki cie bolą… - zachichotał i w tym momencie jego łapka powędrowała na
moją talię.
-Jestem zmęczona, ale widzę, że się napaliłeś, więc może
lepiej nie będę zamykać oczu ? – zaśmiałam się cicho ale ostatecznie
przewróciłam go na plecy i za moment wtuliłam się w jego bok.
-Ej… to pójdziesz ze mną na ten bal ? – zapytał jakby bardzo
tym zmartwiony. W jednej chwili podniosłam główkę i spojrzałam na niego
niemrawo. Ehh.. ten koleś jest dziwny.
-Mam iść z tobą na bal po tym co zrobiłeś jak przyszła
Inoue.
-Ej ! Nic takiego nie zrobiłem ! – odpyskował, ale nie
brzmiało to jakoś.. specjalnie groźnie, bo więcej się przy tym śmiał. Prychnęłam
głośno odklejając się od niego i kładąc na drugi bok z dala od niego- Ej no..
nie uciekaj ode mnie !
-Pf… spadaj..
-Akira ! Przecież…
-Udowodnij mi że jestem ważniejsza… - zerwałam się nagle,
przekręciłam i przygwoździłam go do łóżka opierając dłoń obok jego głowy. Teraz
nad nim zwisałam. Moje krótkie fioletowe włosy zasłaniały mi kawałek twarzy,
ale też zapewne dodawały uroku. – Albo raczej przekonaj mnie do tego bym z tobą
poszła.- dotknęłam palcem wskazującym u drugiej ręki jego noska i zjechałam nim
na wargi. – Wykaż się Grimmciu..
(Grimmjow ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz