Otworzyłem oczy. Wybudziłem się, wybudziłem z koszmaru.
Znajdowałem się w mojej sypialni. Wszystko było w porządku. Blask
księżyca wpadł do mojego mieszkania, po czym oświetlił każdy jego kąt.
Północ. Równa 00:00. Poszedłem spać niedawno... 2 może 3 godziny temu, a
czuję się pełen sił. Położyłem się na łóżku i wpatrywałam się w nocny
widok. Dłonią poprawiłem włosy opadające mi na twarz. Chciałem jeszcze
odpocząć... ale nie było już szans. Nie czułem się ani trochę śpiący.
Przymknąłem oczy, a zaraz zacząłem wsłuchiwać się w "ciszę".
Po krótkiej chwili usłyszałem ciche pukanie do drzwi.
- "Kto do cholery przychodzi o tej porze?" - pomyślałem, jednak
otworzyłem drzwi najszybciej jak było to tylko możliwe. Kultura tego
wymagała. Choć nie oszukujmy się - gdybym spał nawet bym nie usłyszał.
Otworzyłem drzwi po czym ujrzałem nieznajomego. Był przemarznięty i
blady na twarzy. Byłem przerażony tym widokiem, więc niemalże
natychmiast wpuściłem go do środka.
- Usiądź tam. - powiedziałem i wskazałem na kanapę w salonie.
Ja w tym czasie zaparzyłem ciepłą herbatą, przygotowałem coś do jedzenia i wróciłem do niego, wcześniej podając mu również koc.
- No więc... - zacząłem niepewnie. - Kim jesteś? Czemu przyszedłeś
akurat do mnie? I co się stało, że jesteś w takim stanie? - zapytałem
bez namysłu.
< Jakiś pan? ^^ niedosyt yaoi >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz