Od momentu kiedy Natsume wyszedł z apartamentu, zdążyłam już
przemyśleć kilka ważnych spraw. Nic dziwnego, ze chłopak nie ma zaufania do
ludzi, skoro już tak wielu o nim zapomniało. Już stracił nadzieje w to, że
komuś może zależeć i że ktoś naprawdę widzi w nim przyjaciela. W takim razie
może by mu to udowodnić? Nie zwlekałam zbyt długo i czym prędzej powlokłam się
do naukowców z nadzieją, że pozwolą mi z nim zostać. W sumie to nawet nie było
trudne. Nie mieli jakichś specjalnych przeciwwskazać, a wręcz było im to na
rękę, ponieważ nie musieli dla mnie szykować osobnego apartamentu. Wróciłam
bardzo późno, a gdy tylko otworzyłam drzwi przede mną stał odwrócony tyłem
Natsume. Chyba też się dopiero przywlókł, ale to nawet dobrze. Czym prędzej
zamknęłam drzwi i podbiegłam do chłopaka przyklejając się do jego pleców.
-Już nie będziesz sam… - wtuliłam policzek w jego cieplutkie
plecki. W jednej chwili po tym jak chłopak nic nie odpowiedział: spuściłam
wzrok. Może nie być z tego zadowolony, bo przecież nie pytałam go wcale o
zdanie. Ale wtopa. A co jeśli będzie zły ? Odsunęłam się od niego bardzo szybko
i zaczerwieniłam się cała. To wymagało nie lada odwagi z mojej strony, a
ostatecznie i tak wyszłam na głupią. Natsume nie odwrócił się tylko zerknął na
mnie przez ramię. Boże… a jak jest zły ? Przez ten straszny wzrok cofnęłam się
o krok i uderzyłam plecami o drzwi, które jeszcze kilka minut wcześniej
zamknęłam. – Ja… prze… przepraszam…….
Już miałam się bardzo szybko oddalić, ale kiedy tylko się odwróciłam
Natsume złapał mnie za rękę i teraz to on przylgnął do moich pleców.
-Czemu się tak przestraszyłaś ? Nie jestem zły…. Wręcz przeciwnie.
Cieszę się.
-Oh jak romantycznie. Natsume może ją jeszcze pocałujesz,
albo zaciągniesz do łóżka ? – odezwał się Madara siedząc na komodzie i liżąc
swoje łapki. Co za wredny kot. Robi wszystko, żeby tylko wkurzyć swojego
właściciela. – W sumie to niezła laska z niej…
Obróciłam się w jego stronę przy okazji biorąc swoją
szczotkę do włosów. Madara bardzo szybko spadł z tej komody kiedy dostał
szczotką.
-Mam już krzyczeć gorzko, czy się boisz Natsume ? – miauknął
jeszcze coś z podłogi. Miałam wrażenie, że zaraz zapadnę się pod ziemię…
( Natsu ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz