A mi się wydawało, że to ja wykazałam się wielka odwagą, ale
jednak…. On potrafił dać z siebie więcej.
Takiej delikatności nie widziałam jeszcze u żadnego innego chłopaka.
Dobrze myślałam. Pod tym względem jesteśmy tacy sami. Spokojni i opanowani, a
kiedy przychodzi zmierzyć się z czymś cięższym mamy ochotę się gdzieś schować
jak małe, szare myszki. Nie wiedziałam co mam zrobić w tej sytuacji, ale to nie
dlatego, że ten śmiały gest mi się nie podobał. To było takie słodkie, że
prawie się rozpłynęłam. Prawie… bo moje policzki wręcz płonęły i nie wiem jakim
cudem udało mi się ustać na nogach.
-Pfff… Natsume słaby jesteś. Takie cmok to każdy potrafi…. –
prychnął kocur wdrapując się na oparcie kanapy. Nie wiem czy Natsu zwrócił na
to uwagę. Jego twarz była tak blisko mojej, że nie byłam w stanie o tym myśleć.
Nadal trzymał swoje ciepłe rączki na moich policzkach i tak przenikliwie
patrzył mi w oczy. – Wiesz skoro ty z nią nie śpisz to może ja dzisiaj się nią
zajmę… - kiedy nie otrzymał odpowiedzi na kolejną pyskówkę chyba lekko się
wstydził i zaczął wymyślać jeszcze lepsze teksty. Akurat to już mnie mocniej
zawstydziło przez co złapałam Natsume za materiał koszulki, ścisnęłam rączki i
delikatnie przylgnęłam do niego ciałem tak, żeby się schować.
-Prędzej ci wszystkie wąsy powyrywam.. – prychnął cicho
chłopak kładąc rączkę na moich plecach. Teraz czułam się tak bezpiecznie,
jednocześnie nie chciałam, żeby oprócz jego ktoś zobaczył te rumieńce. Madara
to już było za dużo.
-Ja już lepiej…. Pójdę spać… - mruknęłam cicho, a wtedy kot
mało nie spał z kanapy przez ten śmiech. Ja mu jutro pokaże gdzie jego miejsce.
-Czekaj… - kiedy zbliżyłam się do drzwi od swojego pokoju
Natsume z powrotem złapał mnie za rękę i sprawił, że odwróciłam się w jego
stronę – Jesteś na mnie zła za to co zrobiłem… - zarumienił się i lekko zwiesił
głowę w dół. Heh a może zrobił to pod wpływem impulsu.
-Skoro jeszcze dzisiaj nie zależało ci na mnie i na tym bym
z Toba została to nie sądzę byś robił to szczerze… - zasmuciłam się lekko, jednak
mój fałszywy uśmiech starał się tego nie pokazywać. Wysunęłam rękę z jego
uścisku i czym prędzej weszłam do pokoju. Już chciałam zamknąć za sobą drzwi
kiedy chłopak przytrzymał je ręką, wszedł i oparł się o drzwi tak by Madarze
nie przyszło do głowy się do nas przewałęsać.
-Poczekaj… nie jestem w stanie tak szybko na to
odpowiedzieć. Ja wcale nie..
-Nie musisz na to odpowiadać. – Wzruszyła ramionami jakby
było mi to obojętne, chociaż wcale tak nie było. Chciałam po prostu, żeby
przestał się mną martwić. – Wiem, że niektórzy robią takie rzeczy pod wpływem
impulsu. Nie jestem zła…. Jeśli o to chodzi. Po za tym idź już spać, bo jest późno.-odwróciłam
się do niego plecami i spojrzałam przez okno. Tak naprawdę bardzo bolało mnie
takie coś, no ale przecież mu tego nie powiem. Lepiej będzie jeśli nie będzie
się już tym przejmował.
( Natsume ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz