- Chodzi o Akirę? - podniosłem brew do góry, prosząc o konkret, na co tylko dziewczyna mi przytaknęła.
- Cóż, chciałbym z nią porozmawiać - westchnąłem, robiąc odważny krok do przodu. - A... Skąd te pytanie? - w sumie to mnie zastanawiało w danej chwili najbardziej.
Nie usłyszałem jednak pełnej odpowiedzi. Nie zadręczając się tym, wróciłem do "kolegów" w Teamie. Może to dziwne, ale nieprędko się zorientowałem, że Vanilla jest jedyną kobietą (Zapłon Grimmjow'a tak bardzo). Bez większego namysłu podszedłem do nowo poznanej przeze mnie osoby. W sumie to nie mam mu czego współczuć, że tu trafił na najniższej randze. Szczerze to sam byłem w takiej samej sytuacji, gdy uczestniczyłem w swojej pierwszej bitwie, więc nie mam prawa traktować go gorzej, czy z góry, bo wyszedłbym na kompletnego idiotę przez takie szczeniackie zachowanie. Osobiście dam mu szansę, może ma potenszjal i myślę, że reszta teamu podzieli moje zdanie. Jedyne co o nim wiem to to, że widać na pierwszy rzut oka, iż to leń patentowany... Anyway, spojrzałem na niego kątem oka, on również szybko mnie dostrzegł.
- Ty jesteś Lendriu, no nie? - zapytałem. - Mogę ci mówić Len? - zaśmiałem się krótko.
- Tak, twoje imię też już znam - wzruszywszy ramionami, otarł swoje zmęczone oczy.
- Ech, wyglądasz mi na takiego zmęczonego, Len, ale musimy ruszać dupy! - poklepałem chłopaka po plecach, po czym sam się wyprostowałem.
W sumie to nawet się zdziwiłem, że zrobił to od razu, choć jego mina wyrażała tyle co „zabiję cię”. Zachichotałem pod nosem i po drodze zamierzałem jeszcze go o coś spytać:
- Tak właściwie to w czym jesteś dobry?
- Jestem całkiem niezłym strategiem, jeśli o to ci chodzi - odpowiedział, spoglądając na mnie kątem oka.
- A więc strateg... To musimy polegać na twoich genialnych pomysłach - postukałem sobie w skroń, mając na myśli mózg, czyli myślenie. Potem nie usłyszałem odpowiedzi i po prostu udało nam się w ciszy dojść do Vanilli i reszty. Wciąż jedynie spoglądali na punkt przed sobą, w kompletnym bezruchu.
- Jaki plan, pani kapitan? - zapytałem, głęboko wzdychając. - A może Len się wypowie? - szturchnąłem go, po czym oczekiwałem odpowiedzi. Vanilla przybrała lekko zdziwioną minę, pewnie nie wiedziała co chłopak ma do planu. Ano dużo ma.
- Wspomniał, że jest dobrym strategiem, więc może by go wykorzystać! - zaśmiałem się krótko.
< Len? >
495 słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz