No na reszcie kogoś miłego spotkałam, a nie tylko nadętych człeków z
ochotą na mord. Miły i dobry sąsiad. Zaprosił mnie do siebie, a nawet
poczęstował herbatką. Co tam, że byłam w piżamie... Z chęcią przyjęłam
zaproszenie! Każdy sposób na zabicie nudy jest dobry! Siedzieliśmy cicho
oglądając telewizję. Zauważyłam, że od czasu do czasu na mnie
spoglądał. Jednak nie zawracałam sobie tym głowy z racji filmu, który
był na prawdę interesujący! Gdy zapytał czy opowiem coś o sobie
kompletnie nie wiedziałam co mogę mu powiedzieć.
- E .. y ... O sobie tak? - przytaknął głową
- No, więc mam siedemnaście lat. Mój numer to G09. Mam brata, dużo śpię
szczególnie w dzień i no ten no.. Nie umiem opowiadać o sobie! Musisz mi
zadawać konkretne pytania, a nie ... - uśmiechnęłam się do chłopaka, a
ten odwdzięczył się tym samym.
- No dobrze, dobrze, sa.
- Nnno! - mój wzrok znów był skierowany na telewizor.
- Mogę pytać o wszystko?
- Taaa ... wal prosto z mostu! - coraz bardziej wciągał mnie ten film
- Masz chłopaka, sa? - jak robot przekręciłam głowę w stronę Deak'a
- E... chłopaka?
Zaśmiałam się, a chłopak widząc moją reakcję przekręcił główkę w bok.
Takii słodki jak szczeniaczki. Tak właściwie to wyobraziłam sobie go
jako malutkiego pieseczka... Nie powinnam tego robić prawda? Zbytnio
popuściłam wodze wyobraźni. Chłopak kaszlnął sygnalizując mi, że czeka
na odpowiedź. Wróciłam na ziemię i kontynuowałam "spowiedź".
- Nie... nie .. ja i chłopak? Nie, nie ... to niemożliwe.
- Niemożliwe... z powodu twojej orientacji, sa? - roześmiałam się wniebogłosy... chyba nie powinnam
- Nie. Nie ... - wstałam i wciąż się uśmiechając wskazałam ręką na twarz zjeżdżając w dół - Z powodu mnie.
- Z powodu Ciebie, sa?
- No mnie no. - popatrzył na mnie pytająco - O jejuś ... nie będę Ci
tłumaczyć. Jak nasza znajomość potrwa dłużej to wtedy się przekonasz o
co mi chodzi. Deak zamilknął na chwilę, spojrzał na podłogę i ponownie
na mnie.
- A chciałbyś mieć, sa?
- Pf... Raczej nie... W ogóle po co mi chłopak?
- Po co ci, sa?
Podszedł do mnie szybko. Nie zdążyłam nawet zareagować, a to dziwne ...
Jednak dziwniejszy był kolejny jego 'ruch', a mianowicie objął mnie. Po
czym padły takie słowa:
- Choćby do tego.
Byłam zdziwiona? Jak cholera! Nie wiedziałam co mam zrobić... Nie
wiedziałam co mam myśleć o zachowaniu nowo poznanego sąsiada. Stałam jak
kołek i czekałam.
< Deak? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz