-Heh dzięki.-z odruchu złapałem się za kark.-Ty też ładnie
wyglądasz...-właśnie w tej chwili zobaczyłem jak twarz dziewczyny już
nie zalewa się lekkim rumieńcem lecz zaczęła przybierać czerwoną
barwę.Zrobiłem jeden dłuższy krok,aby znaleźć się przed
kobietą.Zatrzymała się i spojrzała mi prosto w oczy po czym znów
spuściła wzrok w dół.-Aż tak stresuję ludzi rozmową?-dziewczyna pokiwała
przecząco głową.-To o co chodzi?-zapytałem.
-O nic,tylko....-urwało się jej zdania.Przeczekałem chwilę,ponieważ może chciałaby kontynuować,ale nic nie ruszyło.
-Tylko?-powtórzyłem jej ostatnie słowo.
-...rzadko rozmawiam z innymi ludźmi chyba,że w sieci.-cały czas unikała mojego spojrzenia.
-A więc o to chodzi!-krzyknąłem wesoło.-Zaraz coś na to
poradzimy.-zaśmiałem się.-Może na początku...-wyciągnąłem do niej rękę i
lekko pochyliłem się,aby lekko ukłonić się.-Shin miło mi.
-Misaki-poczułem jak uściskała moją dłoń.Spojrzałem na nią od dołu,a ona znów się speszyła.
-Kontynuujmy wyprawę!-uśmiechnąłem się po czym obróciłem się o kilka
stopni i postawiłem pierwszy krok.Jednak znów coś mnie zatrzymała i mój
kierunek zmienił się tak,że blondynka stała tuż przede mną.-Może tak na
przełamanie lodów.-ściągnąłem z głowy wianek i nałożyłem go na łebek
Misaki.-Ponoś go przez chwilę.
-Dziękuję,ale...
-Nie chce słyszeć żadnych ale.
-Nie powinnam...
-Idziemy!
Nie dałem dokończyć jej zdania po czym znów wykonałem lekki obrót i
zacząłem maszerować przed siebie.Spojrzałem do tyłu,aby sprawdzić czy
dziewczyna podąża a mną.Na całe szczęście szła tylko,że swój wzrok
wlepiła w chodnik.Spowolniłem trochu swój chód,aby iść przy niej.Nie
lubię takiego dosłownego marszu.Jest taki nudny...Co chwilę zerkałem na
Misaki.Chyba jednak na serio ciężko z nią będzie nawiązać jakikolwiek
kontakt,ale nie dam za wygraną tej nieśmiałości.
-Wiesz co?-jej wzrok na kilka sekund powędrował na moją osobę.-Wyglądasz
teraz słodko w tym wianku,a do tego ten lekki rumieniec.-zacząłem
podskakiwać jak dziecko po czym dotarło do mnie co właśnie palnąłem.Znów
zamienia się w buraczka heh...-Przepraszam,że tak nagle z tym
wyskoczyłem,ale mam nadzieję,że nie masz mi to za złe.-na mojej twarzy
pojawiło się zakłopotanie.Wiem,że dziewczyna jest teraz mocno speszona
po tym co jej powiedziałem.
<Misaki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz