Jak to możliwe że ja tak po prostu zaliczyłem… glebę!? No fakt
przecież każdemu może się zdążyć, ale nie przypominam sobie żebym był taką
sierotą (tak na marginesie dla osoby odpisującej mi na tego posta xD). Na
dodatek kiedy miałem już upaść przypadkowo chwyciłem… kogoś za ręka. Była (ta
osoba) o wiele niższa ode mnie. Dlatego
tez może to przyczyniło się do tego że poleciała za raz za mną. Hihi… śmieszne
to było. Za raz dostanę jeszcze za to w łep, że niechcący upadłem. Ciekawe by
to było. Po chwili oboje wstaliśmy. Kiedy spojrzałem w jej stronę… właśnie..
teraz zauważyłem że mimo pierwszego wrażenia to jest dziewczyna. Natrafiam na
same laski przez cały ten czas.
-Jaki… wysoki… - mamrotała coś pod nosem. Chyba myślała że
tego nie słyszę. Przyjrzała mi się dokładnie, a najdłużej zatrzymała swoje
spojrzenie na moim zamaskowanym oczku. Miała takie samo. Ciekawe co z nim było
nie tak. Mnie teraz też to zaciekawiło. Tia. No, ale przecież nie będę się na
nią gapić w nieskończoność… wyminąłem ją i skierowałem się przed siebie. – Ej no
a może jakieś.. przepraszam ? – warknęła i za pewne liczyła , że się odwrócę w
jej stronę. Heh pudło. – Ej ty ! – zatrzymałem się i zerknąłem na nią, czekając
aż powie to co chce i ponownie kierować się do pokoju.
( Kaneki ? Sory nie wiem jak rozwinąć akcję, dlatego marnie
idzie mi odpisywanie.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz