- Riuki! – krzyknęłam kiedy podeszłam do drzwi – Dasz mi jakiś ręcznik?
Oparłam się o drzwi, czekając aż Riuki łaskawie przyjdzie mnie ‘’uratować’’ jak się okazało, wcale nie musiałam długo czekać bo już po minucie prawie na chama wbił do łazienki. Prawie, bo nie pozwoliłam mu otworzyć drzwi, tylko na tyle, żeby ręcznik się przez nie ewentualnie przecisnął.
- Możesz mi już dać ten ręcznik? – jęknęłam błagalnym tonem głosu, prawie przycinając mu rękę drzwiami
- A czemu mnie nie wpuścisz? – zaśmiał się cicho
- Zaraz wyjdę z łazienki, ale z nożem. No daj mi to, prooooszę Cię
Chłopak już się nie odzywając, podał mi ręcznik i kiedy tylko jego ręka zniknęła zamknęłam drzwi i zaczęłam się wycierać ręcznikiem. Właściwie to powinnam wysuszyć włosy, bo do rana mi nie wyschną… ale jakoś mi się nie chce. Spojrzałam na zmiętą koszulę którą rzuciłam na ziemię, była teraz mokra, bo oczywiście musiałam na nią nachlapać wodę. Westchnęłam po czym podniosłam ją z ziemi, Cinia dziecko wojny… Bez słowa założyłam ją na siebie i dopiero teraz dotarła do mnie jedna, bardzo ale to bardzo istotna rzecz. Nie mam stanika. Cholera jasna, schodząc tutaj nawet o tym nie pamiętałam… ale jest ciemno, może Riuki się nie zorientuje, no byłoby miło. Nie chcę wysłuchiwać żadnych uwag na ten temat. Ogarnęłam się jeszcze troszkę po czym wyszłam z łazienki, wszędzie było ciemno więc znowu musiałam iść na wyczucie.
- No to śpisz ze mną co nie? – Riuki dotknął mojego karku z zaskoczenia aż się wzdrygnęłam i lekko skuliłam
- Nie wyskakuj tak… - rzuciłam mu ‘’poważne’’ spojrzenie ale ostatecznie zaśmiałam się cicho – Czemu jeszcze nie jesteś w łóżku? Co, czekasz na mnie?
- Chciałabyś…
No jasne, że chciałabym. Rzuciłam się na łóżko kompletnie padnięta, od razu zakopując się pod kołdrę. Riuki położył się na drugim końcu łóżka, zabierając mi zdecydowanie za wiele kołdry. Zabiję… Przybliżyłam się troszkę bliżej… zaraz, co ja robię. Chyba zwariowałam, przecież ja nie mogę tutaj spać. Na górze śpi Rosie, jeśli się rano obudzi a mnie nie będzie co jej powiem? ‘’No sory, tak sobie po prostu w nocy poszłam spać do Riuki`ego’’ już samo to zdanie brzmiało… dziwnie. Usiadłam na łóżku, spuszczając głowę.
- Coś się stało?
- Nadal uważam, że powinnam iść do siebie
- Głupia – Riuki pociągnął mnie za kołnierz koszuli tak, że jeden guzik się odpiął
Natychmiast zalałam się wielkim rumieńcem i pacnęłam go łapką, przykrywając się po sam czubek głowy. Jednak po chwili się ogarnęłam i położyłam się już w miarę normalnie, wtulając w plecy chłopaka. Trudno, po prostu wstanę wcześniej i tyle…
Tak jak powiedziałam, też zrobiłam. Obudziłam się na chwilę przed wschodem słoneczka. Jednak nie wiedząc czemu, pierwszą rzeczą którą zobaczyłam to twarz śpiącego chłopaka, który trzymał rączki na moich plecach. Och jak mi przykro, ale będę musiała go obudzić… Wyszarpałam się z jego uścisku, ku jego wielkiemu niezadowoleniu budząc go.
- Czy ty możesz chociaż raz nie robić za budzik? Nie potrzebuję wcześnie wstać…
- A ja potrzebuję - znowu usiadłam na łóżku uśmiechając się. Właśnie, dzisiaj pojedynki, jak mi się nie chce…
Riuki burknął coś pod nosem i znowu wtulił się w poduszkę, odwracając się do mnie plecami. Przez chwilę siedziałam tak przyglądając mu się z uśmiechem.
(Riuki? hehehehe pacz, Cinia ma cycki lel)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz