Przymknęłam oczy i oparta o ścianę zastanawiałam się chwilę. W sumie, to nie pamiętam jak się tu znalazłam. Jednego dnia byłam w domu, nie wychodziłam na zewnątrz unikając ludzi, a następnego dnia obudziłam się tu, gdzie jestem teraz. Spojrzałam na dziewczynkę, przyglądając się jej.
- Nie wiem - powiedziałam po chwili - Jestem tu i tyle. Przynajmniej nie muszę widzieć swoich irytujących sąsiadów... - westchnęłam z ulgą.
- Nic nie pamiętasz? Nic a nic? - dopytywała dziewczynka. Pokiwałam przecząco głową, dalej się jej przypatrując.
- Co tam masz? - zapytała mnie po chwili, wskazując na trzymaną przeze mnie kartkę.
- Nic konkretnego... - odwróciłam wzrok.
- No pokaż... - uśmiechnęła się z entuzjazmem i podeszła bliżej, wyciągając rękę. Westchnęłam tylko i pokazałam jej swój szkic. WIdząc jej krytyczne spojrzenie, chciałam zabrać rysunek, jednakże Sofia złapała moją rękę i uśmiechnęła się do mnie.
- Mogłabyś mnie narysować? - zapytała radośnie.
- Em...nie rysowałam jeszcze ludzi... - zmieszałam się nieco, jednak widząc jej błagalne spojrzenie, westchnęłam i przytaknęłam.
Poszłyśmy do mojego pokoju,po czym dziewczynka usadowiła się na krześle, i trzymając maskotkę czekała. Siedziałam naprzeciw niej, i powoli szkicowałam jej smukłą sylwetkę. Delikatnymi kreskami rysowałam jej włosy, a później twarz. Dorysowałam jej ubrania oraz maskotki, zaznaczając każdy, nawet najdrobniejszy szczegół. Gdy w końcu skończyłam, odetchnęłam i odłożyłam ołówek.
- Chyba źle nie jest... - spojrzałam na obrazek. Sofia podeszła bliżej, i uradowana uśmiechnęła się, a na jej policzkach pojawiły się rumieńce.
- Śliczne! - jej entuzjazm był na tyle ogromny, że chcąc nie chcąc uśmiechnęłam się do dziewczynki. Podałam jej kartkę i przeciągnęłam się nieco.
Sofia? Podoba ci się...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz