Co ja teraz mogłam sobie o nim myśleć ? Właściwie to nic
specjalnego. Bardzo dobrze, że wytłumaczył mi tą całą zaistniałą sytuację.
Pewnie gdybym nie znała prawdy dziwnie było by mi się z nim porozumiewać. Każdy
z nas tutaj jest jakiś „inny” i wyjątkowy i chyba nie ma nic złego w leczeniu
swoich „ran wewnętrznych”.
Uśmiechnęłam się lekko i przekrzywiłam łepek. Widać było, że
chłopak się tym wszystkim przejmuje.
- Rany, rany… spokojnie. Każdy jest tutaj pod tym względem „dziwny”,
no bo chyba nie powiesz mi ze posiadanie takiej Arcany jest normalne ? Com ? –
zachichotałam cicho – Nie przejmuj się tak bardzo opinią innych bo jedni będą
chcieli ci dokuczyć i powiedzą ci coś co może cie zaboleć, a inni wręcz
przeciwnie.
On przez chwilę nic nie mówił, a potem tylko się uśmiechnął.
-No dobra skoro ty mi już pokazałeś swoją Arcane no to ja
tez chyba powinnam ci przedstawić swoją, czyż nie ? - sięgnęłam do kieszeni od spodenek i za raz
wyciągnęłam swoją Arcanę. – 14 Arcana. Carte di Vita. – obróciłam ją kilka razy
w palcach. – Właściwie to nic specjalnego, ale ma wiele możliwości…
( Kinshi ? Sory, ale weny mi zabrakło, może wymyślisz coś
lepszego :/)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz