Chłopak tak szybko się zmienił. Z zabójcy na.. przyjaciela. Zarumieniłam
się i lekko wtuliłam w niego. Już nie chciał mnie skrzywdzić, a
przynajmniej tak to odczuwałam. Po chwili podniosłam wzrok i przyjrzałam
się jego twarzy. Uśmiechał się lekko, a gdy zauważył, że na niego
spoglądam lekko przeczesał moje włosy.
- Nigdy nikt nie był tak blisko mnie - wyszeptałam cały czasu mu się przyglądając
- Serio? Nie żartuj - odparł ciepłym głosem
Uśmiechnęłam się do niego, po czym odsunęłam się. Puścił mnie, a ja
wstałam z kanapy. Podniosłam znowu tą książkę. Otwarłam je na tych dwóch
stronach i zbliżyłam się do chłopaka. Nieśmiało usiadłam blisko niego i
położyłam otwartą księgę na jego kolanach. Przyjrzał się uważnie dwóm
postaciom. Jedną dłonią chwycił strony z obrazami, a drugą znów splótł z
moją ręką. Uśmiechnęłam się nieśmiało i także spojrzałam na zdjęcia.
Postać była ta sama, ale w różnych obliczach. Na pierwszym zabójca z
zimną krwią, a na drugim .. miły, przyjazny chłopak.
- Przypomina mi Ciebie - wyszeptałam i uśmiechnęłam się delikatnie
Daryl odwzajemnił gest i już miał mnie objąć ramieniem, gdy wstałam i pociągnęłam go za sobą.
- Chodź pokaże Ci coś - powiedziałam dosyć wesoło, a on poszedł za mną
Weszliśmy do kuchni, a ja zaczęłam szperać po szafkach ze sztućcami. Po
chwili wyciągnęłam bardzo duży, lecz ekstremalnie cienki nóż. Daryl
złapał mnie zaniepokojony, a ja się tylko uśmiechnęłam. Wzięłam książkę i
otworzyłam w równej ilości stron od każdego zdjęcia. Jedna strona była
nieparzysta, więc trzymałam ją pionowo.
- Jest tutaj pokazana zmiana tej postaci w dobrą, ale wiesz może jak to zrobiono? - zapytałam, a on pokiwał głową na boki
Odkręciłam wodę i włożyłam pod nią tą pojedynczą stronę. Daryl chyba
chciał mnie powstrzymać, ale nie spełnianie mu wyszło. Po chwili karta
zaczęła się rozwarstwiać, a wtedy spojrzał na mnie zaciekawiony. Wyjęłam
ją spod wody i wzięłam do ręki nóż. Włożyłam ostrze między warstwy i
przeciągnęłam na zewnątrz. Rozcięłam delikatnie kraniec kartki.
Natychmiast podbiegłam do okna i przytrzymałam warstwy pod słońcem by
wyschły. Trwało to tylko krótką chwilę, a na rozciętych przeze mnie
stronach zaczęły pojawiać się litery, a potem wyrazy i zdania. Daryl
podszedł do mnie od tyłu i położył swoje ciepłe dłonie na mojej talii.
Przyglądał się uważnie co robię. Wzdrygnęłam się lekko zaskoczona, ale
nie odsunęłam. Wtem całe karki zapełniły się napisami. Zdziwiony
podniósł tom do góry i przyjrzał się.
- Skąd… - zaczął, ale przerwałam mu machnięciem ręki
- To ukryte strony. Przeczytaj je - odparłam i wskazałam palcem gdzie zaczynał się tekst
Było tam napisane o tym jak postać, a dokładniej chłopak poznał kogoś
kompletnie odwrotnego od niego. Z początku chciał ją zabić, ale po
krótkim czasie zmienił zdanie. Tak naprawdę te kilka stron jest
kompletnie wyrwanych z kontekstu opisanego w książce horroru. Taka
ukryta nuta dobroci. Po chwili Daryl skończył czytać i spojrzał na mnie.
- Mam u siebie tą samą książkę.. wiele tomów w tej bibliotece ma tajemnicze rozdziały - wyszeptałam podnosząc do niego głowę
Powoli zaczynała mnie boleć szyja od tego ciągłego patrzenia w górę.
Podskoczyłam lekko i usiadłam na blacie kuchennym. Teraz byłam mniej
więcej wzrostu chłopaka. Może on jeszcze o tym nie wie, ale się nieźle
wkopał przytulając mnie. Wyciągnęłam do niego dłonie, a on odłożył
książkę obok mnie i stanął naprzeciw. Delikatnie chwyciłam jego ręce, po
czym przyciągnęłam go do siebie, a raczej on podszedł bliżej, bo jestem
za słaba. Przytuliłam się do niego. Fajnie było tak raz być jego
wzrostu. Daryl uśmiechnął się i objął mnie. Nagle złapał mnie za nogi
ściągając z blatu. Chwyciłam się kurczowo jego szyi. Zaśmiał się wesoło i
zaniósł mnie z powrotem do salonu. Ciekawe czy ciężko jest mu mnie tak
nosić. Za nim się obejrzałam usiadł ze mną na sofie. Nie puszczał mnie
nawet na chwilę, więc siedziałam mu na kolanach. Wtem zaburczało mi w
brzuchu. Ach no tak… znowu zapomniałam zjeść śniadania. Chłopak
uśmiechnął się do mnie i posadził obok siebie.
- Co chcesz zjeść? Znaczy się jedyne co umiem zrobić bez podpalania
sobie mieszkania to kanapki - zaśmiał się, po czym ruszył do kuchni
Zaczął szykować coś do jedzenia, a ja w tym czasie na paluszkach wyszłam
z pokoju tak aby mnie nie zauważył. Pierwszy pokój do którego trafiłam
był sypialnią. Wpadłam na pewien pomysł. Chwyciłam poduszkę i stanęłam
zaraz za framugą drzwi.
- Rosie, lubisz może kanapki z… - zapytał, a raczej chciał się mnie o coś zapytać wracając do salonu
Niestety mnie już tam dawno nie było. Zaczął po kolei przeszukiwać
wszystkie pomieszczenia. Trochę się naczekałam, bo do sypialni wszedł na
samym końcu. Usłyszałam jego kroki i gdy stał już w framudze uderzyłam
go poduszką. Wystraszony sięgnął ręką po pistolet, ale gdy wyskoczyłam z
poduchą w rękach na przeciw niego zawrócił rękę.
- Myślałeś, że to jakiś złodziej bije Cię poduszką i siedzi w twojej sypialni? - zaśmiałam się wymachując „bronią”
(Daryl? Bitwa na poduszki! :3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz