Spojrzałam na niego chłopaka. Ja miałam trochę gorszą przeszłość… chociaż.. .sama nie wiem. Westchnęłam.
-Wygląda na to, że teraz moja kolej..- powiedziałam
Chłopak na to usadowił się wygodniej i spojrzał na mnie wyczekująco.
-Więc.. to zaczęło się kiedy byłam w podstawówce, kiedy inni śmiali się
ze mnie…, z najróżniejszych powodów..- zaczęłam – Ale.. kiedyś… chciałam
się przeciwstawić..chciałam wyładować na nich całą złość, która we mnie
siedział i wtedy… uaktywniła się moc Coup de Dragon… na
nieszczęście..przechodził tamtędy mój brat Oda… i zabiłam ich…
wszystkich..potem wyrzucili mnie ze szkoły i..trafiłam tu..
Czułam jak gula w gardle rośnie. Spuściłam wzrok. Z trudem
powstrzymywałam łzy od wspomnienia śmierci brata. Przełknęłam głośno
ślinę. Nie wiedziałam co robić, ani mówić. Czekałam na reakcję Vincenta.
(Vincent? Masz tu jej przeszłość...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz