piątek, 13 marca 2015

Od Mei - C.D Vincenta

Rzuciła mu rozbawione spojrzenie zakładając opaskę.
- Nie jest aż tak źle. - zaśmiała się cicho. - Dla nich pewnie wszyscy jesteśmy głupi, więc nie ma co się przejmować. - dodała, bardziej optymistycznie. Zerknął na nią zdziwiony. Sama jednak nie potrafiła rozszyfrować co kryje się pod tą zadumą. Szokował go jej uśmiech...?
Szli przez chwilę w milczeniu, potem rozmowa zaczęła się bardziej kleić. Właściwie była to pogadanka o niczym istotnym.
- Wiesz, jest jedno miejsce, które w miarę lubię. Chodzi mi o bibliotekę. Mają całą masę niesamowitych książek. - powiedziała cicho, odgarniając czarne włosy z bladej twarzy.
- Zaglądam tam co jakiś czas. Jest tam spokojniej i ciszej niż w innych częściach ośrodka. - odparł pogodnie. - Mei, kim byś chciała zostać, jeśli byś mogła się wyrwać z tego miejsca? - zagadnął. Zamyśliła się na chwilę. Kim chciałaby zostać...Rzadko wybiegała aż tak daleko w przyszłość, a co za tym idzie, nie myślała o tym często.
- Myślę, że wybrałabym się na malarstwo. Całkiem dobrze mi idzie...
- Dobrze? Twoje obrazy są bardzo realistyczne! Przyjęli by cię wszędzie z pocałowaniem rączki. - zaśmiał się. Mei była zaskoczona jego zachowaniem. Nie przywykła do takiego przyjaznego nastawienia w stosunku do niej. Podobało jej się to jednak i w myślach stwierdziła, że może rozmawiać częściej z nowym znajomym.
- Mogę ci coś namalować. - powiedziała. - Jeśli będziesz chciał kiedyś jakąś pracę, wystarczy że powiesz mi co chcesz dostać. - dodała patrząc życzliwie na chłopaka.
- Zastanawia mnie jak narysowałaś lustro. Długo pracowałaś nad odbiciami w kawałkach...? I jeszcze ta lalka...
- To dość stary obraz. Lalki maluje mi się łatwo, wszystkie wyglądają dla mnie podobnie. Trzeba tylko znać ich sposób wykonania. Wtedy jest łatwiej. - stwierdziła.
- Sposób wykonania? Zajmujesz się lalkarstwem? - otworzył szerzej oczy. Pokręciła głową z lekkim uśmiechem.
- Nie. Ja po prostu mieszkałam w zakładzie lalkarskim. Miałam z nimi styczność na co dzień, dlatego mówiłam, że od zawsze towarzyszyły mi lalki. - wyprowadziła go z błędu, rozbawiona.

https://38.media.tumblr.com/546d8a54b88fe04d8322272ed35064bb/tumblr_mvby4rsqqk1slryu0o2_500.gif

< Vincent? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope