środa, 5 sierpnia 2015

Od Riuki'ego - C.D Cinii

-Ja ci zaraz dam paskudny… - prychnąłem na nią i za momencik stuknąłem lekko w ten jej pusty łep. Głupia. Gada takie głupoty, ale jak ja powiem coś nie tak to ma pretensje. Westchnąłem cicho i przejechałem spojrzeniem po jej sylwetce.
-Ej ! Czego się tak na mnie patrzysz !? – prychnęła oburzona. No może mi jeszcze zabroni na siebie patrzeć. Zakryłem zabandażowaną łapką usta, żeby tylko nie wybuchnąć głośnym śmiechem.
- Ja mogę. – oznajmiłem jej to bardzo dosadnie. Jej spojrzenie teraz mówiło coś w rodzaju „niby dlaczego ty możesz ?”- Jesteś moja i nikt mi tego nie zabroni…. Nawet ty. – zachichotałem głupio. Właściwie to można powiedzieć, że powiedziałem to specjalnie . Chciałem znowu zobaczyć te różowiutkie rumieńce na jej twarzy i ponownie mi się to udało.
-Jesteś głupi, Yuki.
-Nie mów tak do mnie ! To, że Reladii tak mówi to nie znaczy, że ty możesz ! – zbulwersowałem się i mało co, a zrzuciłbym ją z tej kanapy. Co ona sobie wyobraża !? I tak już na zbyt wiele sobie pozwala co do mojej osoby. Zostałem zdominowany przez dziewczynę… Ehh. Cinia zrobiła minkę jak zbity piesek. O nie… nigdy w życiu się na to nie nabiorę. Zrezygnowany wstałem z kanapy i popchnąłem ją lekko tak, że to teraz ona na niej leżała. Głupie dziecko. Przechodząc koło rozwalonych drzwi narastała we mnie wściekłość, ale przecież.. co mogłem zrobić z Sigmą ? Zmiażdżyła by mnie jednym palcem gdyby tylko chciała, a jednak… nie zrobiła tego. Tak więc coś musiało ją trzymać. Nie sądzę, żeby przyczyną tego, że powstrzymała się od zabicia mnie był fakt, iż jesteśmy rodziną. Po prostu chciała sobie zatrzymać zabawkę na dłużej.
-Nie denerwuj się szefie, jeszcze zobaczy jak działa twoja Arcana… - usłyszałem głos z kąta pokoju. A no tak przecież zapomniałem je odesłać. – A jeśli nie to ja jej bardzo chętnie pokażę… - powiedziała dziewczyna z czarnymi włosami dokładnie zacierając rączki.  Zerknąłem na nią kontem zdrowego oka, by za raz po tym spojrzeć ponownie na Cinie.
-Słabo się troszczysz o naszego Riuki’ego skoro pozwalasz go tak ranić. Jesteś przecież od niego wyższa Rangą. – dość cicho wypowiedziała swoją opinię Noshiro, po czym oparła się o kanapę i zerknęła na blondynkę.
-No, a co miałam zrobić !? Tak samo jak i jego ta dziewczyna zmiotła by mnie z powierzchni ziemi.
-Troszczysz się tylko o własny tyłek, a kiedy nasz pan zatrzymał katanę od przecięcia cie na pół też stchórzyłaś ? – znowu powiedziała tym razem troszkę bardziej zdecydowanie. Nie spodobało mi się to jak wypomniała jej poprzednie BG, dlatego bardzo szybko machnięciem ręki odesłałem je do innego świata.
-Nie słuchaj ich. – mruknąłem doskonale wiedząc, ze Youkai mają własny rozum i może się to potem trochę na mnie dobić.
-Może mają po części trochę racji. Kiedy nadarza się okazja, że mogłabym pomóc to ja wtedy uznaje, że dasz sobie radę sam. A jeśli chodzi o błahostki czepiam się jak…
-Cinia, dość.- warknąłem na nią. Mam dość już na dzisiaj wszystkiego. Po prostu musze trochę odpocząć, a ani ona, ani dziewczyny mi w tym nie pomagały. Ubrałem na siebie jakąś bluzę i podszedłem do drzwi – Idę…. Do Rene. – zawahałem się i spojrzałem jeszcze na dziewczynę siedząca na kanapie. Doskonale pewnie się domyślała po co tam idę. Mimo, że to mój brat, to ona nie lubiła, kiedy gryzłem jakąś inna osobę oprócz mnie.
-Po co do niego idziesz skoro masz mnie…. – westchnęła chyba lekko tym zawiedziona.
-Po tym co ci zrobiłem chyba nie mam już prawa dotykać twojej szyi w tym celu, tym bardziej pić twoją krew…

( Cinia ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope