Zdaje mi się, że minęły wieki, nim znowu ujrzałem znajomą twarz otoczoną pięknymi, fioletowymi włosami. Z daleka czułem namiętność jej truskawkowych ust, a także pełne troski oczy spoglądające na mnie.
- Olśniewająca jak zawsze.
Pamiętam, że podszedłem do niej, dotknąłem jej delikatnego policzka, ale nie obdarowałem czułym, głębokim pocałunkiem. Potem rozpłynęła się w powietrzu, pozostawiając za sobą suche, jesienne liście. Naokoło ciemność rosła, zabierając i mnie do otchłani mroku. Budzę się. Znowu ten cholerny sen, i wszystko wraca do... normy. Promienie słońca zaczęły nękać moje oczy już po ich otwarciu. Odwróciłem się na drugi bok i znów zamknąłem oczy, jednak sen nie powrócił. Wstałem na równe nogi, słysząc przy tym nieprzyjemne skrzypnięcie materaca. Powrót do szarej rzeczywistości wcale nie sprawiał, że czułem się lepiej. Z minuty na minutę czułem narastającą samotność, której nie rozumiem. W jednej chwili poczułem chęć wyjścia na świeże powietrze, a najchętniej wyżyłbym się na innych. W tym celu nie pozostaje mi nic innego, jak skierować się do klubu treningowego. Zupełnie zapomniałem, jaką przyjaciółką i sympatią była moja wierna katana. Trochę ją... zaniedbałem, choć w prawdzie nie jest człowiekiem. Leżała samotnie powieszona na dwóch gwoździach, idealnie nad obrazem. Chwyciłem ją jedną dłonią i wykonałem parę podstawowych ciosów w powietrze, przy czym uśmiechnąłem się do siebie szczodrze.
*W klubie*
To, co robiłem, dało mi pewien kontekst do myślenia, a to, że za szybą spotkam Akirę, było kompletnym przypadkiem.
Zobaczyłem, jak usiadła na krześle, biorąc ze stolika czasopismo. Jakże mógłbym zapomnieć o chwilach spędzonych z nią? Spoglądałem na dziewczynę z myślą, że mnie nie widzi. Ale przecież mogłem po prostu do niej podejść, nie tak? W jednej chwili usunąłem z siebie wszelkie wątpliwości i pozbyłem się wahań. Wyszedłem z budynku, siadając na przeciwko. Wciąż była wpatrzona w czasopismo, które zawzięcie czytała.
- Śniłaś mi się dzisiaj - oznajmiłem, opierając się o stolik.
Wtedy Akira ze znużeniem odłożyła magazyn, wpatrując się we mnie z nieukrywanym zdziwieniem, na co ja tylko posłałem jej tylko mały uśmiech.
< Akira? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz