środa, 14 października 2015

Od Savii

Wysiadłam z czarnej limuzyny o pancernych szybach. Dwóch lekko przerażonych strażników zatrzasnęło drzwiczki pojazdu i umknęli gdzie pieprz rośnie. Uśmiech satysfakcji zagościł na mej twarzy - niespotykane, nastolatka straszy dorosłych. Po tej chwili zastanowienia ruszyłam dalej, zastanawiając się kto na mnie czeka. Podobno jakaś "Delta". A ja podobno jestem niewiadomoczym. I właśnie ta cała "Delta" ma mnie do labolatorium zaprowadzić, żeby sprawdzić to wszystko... Kogo może interesować moja zdolność manipulowania ogniem? Zaczęłam chichotać złośliwie, zastanawiając się, co mogę spłatać tym laborantom. Nie zauważyłam nawet kiedy doszłam do szklanej kopuły. Zupełnie odruchowo przyłożyłam do niej rękę, a tu wyrwa się pojawia. Weszłam do środka i obróciłam głowę - dziury nie było. Dotknęłam dłonią - nie otworzyło się tak jak wcześniej. Wzruszyłam tylko ramionami i ruszyłam dalej w ten nowy świat. Majaczący dotychczas na horyzoncie budynek powiększał się stopniowo, aż stanęłam w ogromnym, przeszklono - pomarańczowym holu. Chyba jednak ta cała "Delta" się nie pojawiła, ale jakiś gość w białym kitlu skropionym jakimiś niepokojącymi substancjami złapał mnie bez słowa za rękę i wprowadził do pokoiku. Był on biały i pusty, z wyjątkiem szpitalnego łóżka i kilku sprzętów lekarskich. Naukowiec zamkną za mną drzwi na klucz i posadził na łóżku. Zrobił mi kilka bzdetów w rodzaju pobierania krwi i tak dalej, a potem mrucząc coś pod nosem wprowadził do innej hali. Była przestronna i wyłożona metalem. Nudziło mnie to wszystko, więc, zaczęłam się bawić ognikami. Wtedy mężczyzna okazał jakieś żywsze zainteresowanie tym co robię i zaczął pospiesznie coś notować.
- Savia, tak?
Kiwnęłam głową potakująco.
- Dziękuję, już możesz iść. Dla twojej informacji jesteś Gammą.
Nic z tego nie zrozumiałam (ani jak on to wywnioskował) i wyszłam z sali. Tam czekał na mnie ktoś.

<Ktosiu tajemniczy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope