sobota, 11 kwietnia 2015

Od Rene - C.D. Cinii

Miała już takie czerwone oczy. Nie przypuszczałem, że tak się tym wszyscy przejmą.. Podniosłem głowę nieco do góry i uśmiechnąłem się delikatnie. Może to ja jestem tylko taką bezduszną bestią? Cinia minęła swoją broń zostawiając ją na podłodze. Zszedłem pod schodach w ślad za nią i podniosłem ostrze, które jeszcze chwilę temu przystawione było do mojego gardła. Utkwiłem wzrok w jej oddalającej się sylwetce, miałem zamiar rzucić nożyk w jej kierunku, ale zdążyła się już schować. Zabrałem więc go ze sobą i wróciłem na górę. Kierując się do pokoju Riuki'ego myślałem, co powiedzieć. Obracałem broń w palcach, aż do chwili, w której wszedłem do apartamentu. Mój brat siedział  na łóżku ze spuszczoną głową, opierał ją na rękach a raczej ukrywał ją w nich. Włosy zakrywały mu twarz. Stanąłem naprzeciwko niego. Trwałem w ciszy dopóki on nie podniósł nieco głowy. Kucnąłem przed nim, spojrzał mi prosto w oczy.
- Czego chcesz? - zapytał chłodno, wyciągnąłem w jego kierunku rękę, ale odepchnął ją. Miał minę seryjnego za..Nie.. Seryjni mordercy zazwyczaj śmieją się przy swoich ofiarach. Patrzył się na mnie w taki specyficzny sposób, no i miał do tego jak największe prawo.
- Przyszedłem cię przeprosić - odezwałem się wreszcie, od jego pytania minęło chyba kilka minut. Zacisnął ręce w pięści i spuścił głowę. Podsunąłem się do niego na kolanach i przekręciłem głowę tak, żeby spojrzeć na jego twarz. Patrzył w jakiś nieznany dla mnie punkt, jakby mnie tam nie było.
- Mówisz to bez jakiejkolwiek skruchy - mruknął - Wyjdź stąd.
- Nie - odpowiedziałem krótko - Wiesz,że nie wyjdę.. Nie jestem jak ona.
- Ale ty też mnie zdradziłeś - szepnął, o mało bym nie usłyszał jednak słuch mam dobry. Pokręciłem tylko głową i dotknąłem jego policzka zdobywając się na lekki uśmiech.
- Chcesz mnie uderzyć, co? - zapytałem cicho wpatrując się mu w oczy. Kiwnął głową i westchnął w tym samym momencie, co miało oznaczać pozytywną odpowiedź. Zaśmiałem się tylko. Potem trwaliśmy przez dłuższą chwilę w ciszy.
- Ale nie uderzysz? - zapytałem. Tym razem pokręcił głową. - Jesteś kochany - uśmiechnąłem się promiennie - A ja zrobiłem ci takie świństwo.. Musnąłem tylko jej usta - wytłumaczyłem - Nie był to nawet prawdziwy pocałunek - przed zakończeniem mojej wypowiedzi poczułem na obu policzkach pieczenie, klapnął mnie w nie i zatrzymał ręce. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Czułem nieznośne pieczenie na policzkach, mocno mnie klepnął! Ksz..
- Należało mi się..Pewnie chciałbyś coś jeszcze mi zrobić - zrobiłem głupkowatą minę i dotknąłem jego nosa swoim, z uśmieszkiem. Zabrał te swoje chłodne ręce i podniósł głowę.
- Jaki ty jesteś głupi - mruknął, zobaczyłem na jego twarzy cień uśmiechu. Chociaż przez chwilę.. To było dla mnie jak wygrana na loterii.
- Wiem, wiem - machnąłem łapkami beztrosko i zwinąłem się z podłogi, siadając obok niego na łóżku.
(Riuki?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope