Zamrugałem oczyma i popatrzyłem na samego siebie z dołu? Rozdziawiłem usta ze zdziwienia, a potem złapałem sam siebie za kołnierz i pociągnąłem w dół.
- Coś ty zrobił..Zrobiła?! - warknąłem, warknęłam? Zaczęła się śmiać, a po tym wybuchu wystawiłą mi jeszcze język.
- Zamieniłam nas ciałami - prychnęła z uśmieszkiem. Gdy puściłem jej koszulę od razu spojrzałem na dół.. No faktycznie, kuxwa! Co to miało być? Ale spostrzegłem coś jeszcze, niecny umysł od razu podpowiedział świetny pomysł.
- No to zobaczmy.. - odchyliłem ramiączka tej czarno-czerwonej sukienki i odkryłem nieco bardziej górną partię ciałka tej dziewczyny. Uśmiechnąłem się niecnie, co na jej twarzy musiało wyglądać wręcz komicznie. Potem ściągnąłem jeszcze trochę odkrywając w połowie piersi, następnie dotknąłem je dłońmi.
- My my - zachichotałem spoglądając na mnie samego, zarumieniła się widząc to co robię - A jak zejdę niżej? - moje łapki powędrowały do dolnej krawędzi sukienki, podniosłem ją delikatnie odkrywając rąbek tajemnic, najpierw większą część ud, a wreszcie majteczki. Zaśmiałem się, tym bardziej, że staliśmy w korytarzu, a ona.. Czyli ja, czyli to małe ciało było praktycznie pół nagie.
- Nosisz bardzo ładną bieliznę - podniosłem wzrok na mnie samego, czyli na tę dziewczynę opuszczając materiał na dół, poprawiłem także ramiączka i ogólny wygląd. Ta, czyli ona w moim ciele zarumieniła się na całej twarzy, kipiała!
- Zamknij się ty zboczeńcu, co to za rozbieranie w miejscu publicznym?! - ryknęła bardzo głośno.
- No a takie.. Oddawaj mi moje ciało ty mała pałko - zmrużyłem oczy patrząc centralnie na nią.
- Teraz to ty jesteś mały..Pragnę zauważyć - powiedziała z triumfem. Kopnąłem ją w piszczel z całej siły, no trudno.. Mnie będzie bolało potem,a ją teraz. Zniżyła się trochę, a ja złapałem siebie za rękę i pociągnąłem do mojego pokoju. W środku zamknąłem drzwi i odetchnąłem głośno.
- To jest twoja Arcana?! Co żeś kurna zrobiła.. Oddaj mi ciało - zagroziłem palcem. Ona zaczęła się tylko śmiać.
(Kuroshinju?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz