sobota, 24 października 2015

Od Reny - C.D Ricka

Obróciłam się w kierunku męskiego głosu. Przybrałam tę samą pozę co facet dodatkowo przekręcając głowę na bok. Zlustrowałam go sobie całego, żeby następnie zwrócić uwagę jego niesamowity wygląd oraz to, że widać iż ma kaca.
-Aż tak strasznie po mnie widać? Nooo nie spodziewałem się – odparł całkiem szybko, nie spodziewałam się tak szybkiej riposty – Poza tym..To nie ja stoję w samym staniku i krótkich spodenkach – trafnie zauważył cwaniaczek jeden.
-Pomyślałam..A co się będę skoro jestem sama, a ponadto jest mi przynajmniej chłodniej niż jakbym była w jakiejś bluzie lub koszulce nieprzepuszczającej powietrza. Zauważyłam,że tak jak i ja jakieś cztery minuty temu obejrzał mnie od stóp do głowy natrafiając na przepiękny uśmiech mówiący „widziałam to”. Od razu skrzywił się niesamowicie i podszedł ponownie do worka, najwyraźniej niezainteresowany dalszą rozmową ze mną.
-Wiesz, poszłabym z tobą się napić gdybyś chciał – podeszłam bliżej niego. Zaczął uderzać z pełną siłą w worek wyżywając się za wszystkie czasy. Przynajmniej tak to wyglądało. Gdy worek zbliżył się do mnie aż za bardzo, zatrzymałam go jedną ręką nawet nie drgając tak jak to by było w przypadku zwykłej „marnej dziewczynki”. Wtedy też spojrzał na mnie nieco bardziej trzeźwo.
-Masz na imię Rick,prawda? - zapytałam z uśmieszkiem podnosząc głowę nieco do góry, no bo w końcu takie chodzące wieżowce nie zdarzając się często – Właściwie to czemu Set..Mógłbyś zapoznać się z Anubisem..Hah – zaśmiałam się patrząc mu prosto w oczy, widząc że jakoś specjalnie go to nie rozbawiło przekręciłam głowę w lewo wydymając usta do przodu – Co z ciebie taki smutas..Nie poruchałeś ostatnio czy jak ? - złapałam go za ramiona stając na palcach, żeby choć trochę dorównywać mu wzrostu.
-Ja mam na imię Rena, ale jak chcesz to mów mi Reira..Wybór należy do ciebie – odsuwając się podałam mu rękę i skłoniłam się patrząc przez cały czas mu w oczy – Powiem ci, że ten rękaw robi wrażenie..A dodatkowo masz naprawdę piękne oczy, czuję się jak nad morzem – zaśmiałam się – To jak, idziemy gdzieś potem? - zapytałam poszerzając nieco uśmieszek. Nie czekając dłużej na odpowiedź poszłam ubrać moją piękną koszulę i przebrać krótkie spodenki na dłuższe w czarno-czerwoną kratę i założyć trampki.
-Ja jestem gotowa panie Surferze, jeszcze pan – zażartowałam podchodząc do niego bliżej – Może zabarwię twój szarobury świat? Hm?
(Kolorowo będzie czy nie będzie? Rickuś? Dropsiś xD? Potem będzie dłuższe)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope