sobota, 13 czerwca 2015

[Team 3] Od Yuriko - C.D Inoue


Kiedy nasza dowódczyni mówiła, chyba pierwszy raz w życiu się tak wsłuchiwałam w to co ktoś mówi. Nie żeby mnie to interesowało, po prostu chciałam wiedzieć czego mogę się spodziewać po osobie, która ma sprawować nademną kontrolę. Woda, istotnie jest to dla niej zdecydowanie sprzyjające miejsce. Dla mnie niekoniecznie, prędzej te jaskinie czy też zacienione miejsca obok budynków mogły mi się przydać. Kiedy tak zwana Inoue, przestała już opowiadać o swoich umiejętnościach, przyszła kolej na nas. Jakoś mi się z tym specjalnie nie spieszyło. Słuchałam kolejno każdej osoby, która w danym momencie mówiła. Każdy miał moce opierające się na czymś innym, nie mogłam się już doczekać walki. Zobaczenia tych wszystkich Arcan w akcji, na myśl o tym uśmiechnęłam się szeroko, patrząc bez celu przed siebie.
 — A ty mała? – nawet nie wiem kto to powiedział, ale z pewnością było to skierowane do mnie.
Spojrzałam groźnie na każdego, tak jakbym chciała im tym spojrzeniem wywiercić dziurę.
 — Wszyscy już coś powiedzieli o swoich Arcanach, tylko ty siedzisz cicho – powiedział chłopak o czerwonych oczach.
 — Nie uważacie to za bezsensowne? Zdradzanie swoich umiejętności osobą które teraz są waszymi sprzymierzeńcami? – zapytałam z powagą jednak ostatecznie zaśmiałam się cicho –  Jestem Gammą. Potrzebuję cienia do części moich ataków, mogę także pozbawić wroga broni, bezpowrotnie. Jeśli o czymś zapomniałam to wybaczcie – podrapałam się po karku.
Białowłosa przytaknęła rozdała nam broń (nie powiem kto jaką, bo nie jestem kapitanem XD) po czym wydała polecenie, żebyśmy jak najszybciej się stamtąd wynieśli. Jakoś szczególnie nie protestowałam, pozostali tak samo. Ruszyliśmy ostrożnie, co chwilę rozglądając się w około i wypatrując przeciwnych drużyn. Z każdym krokiem wszystko coraz bardziej we mnie buzowało. Chęć walki, ujrzenie tego przerażonego wrazu twarzy i skręcającego się z bólu ciała wroga. Na myśl o tym zaczęłam iść szybciej, za co zaraz dostałam burę. Ich zdaniem strasznie ich poganiałam, co na takim terenie nie było rozsądne. No może faktycznie podłoże było zdradzieckie, cały czas uciekało spod nóg pod tak dużą ilością wody, no ale bez przesady. Jeśli tak dalej pójdzie, nie spotkamy nikogo! Idąc tym razem "spokojnie" przez jakieś trzydzieści minut nie posunęliśmy się zbytnio naprzód. Co chwilę jakieś powalone budowle zagradzały nam przejście, a pokonanie takich gruzowiski było dosyć czasochłonne. Może i sama arena z perspektywy osoby trzeciej jest ładna, ale osobiście dla mnie, jest mordęgą.
 — Stójcie…  – Inoue nagle kazała nam się zatrzymać rozglądając się z wyraźnym niepokojem. – Też to słyszeliście?
Jak na zawołanie w naszym kierunku padła seria strzałów. Świetliste pociski kilkakrotnie przecięły powietrze tuż przed moimi oczyma. Przeklnęłam pod nosem umykając w cień zawalonego budynku. Z tej pozycji słabo widzę naszą wygraną, muszą być gdzieś wyżej a w dodatku są skryci. Już miałam przywołać cienistą armię kiedy Azusa wybiegł i na wyższą część budynku posłał kilkanaście błyskawic. Uderzyły w budowlę odrobinę ją krusząc, przez kilka sekund w powietrzu unosiła się masa pyłu i towarzysząca temu cisza.

(Drużyna namber 3 lub jakaś inna?)
Layout by Hope