niedziela, 13 września 2015

Od Cinii - C.D Riuki`ego

Utkwiłam spojrzenie w jego oczach, lekko się rumieniąc. Jednak po chwili zarumieniłam się jeszcze bardziej, kiedy te słowa bardziej do mnie dotarły. Oparłam swoją główkę na jego ramieniu, żeby ukryć swoje szkarłatne rumieńce które rozpalały moją skórę na całej twarzy. Niby taki zwykły komentarz, drobnostka, a sprawiła, że jakoś tak zrobiło mi się miło.
- To miłe… dziękuję. – uśmiechnęłam się teoretycznie sama do siebie, ponieważ nie był w stanie tego zobaczyć.
Znowu przybliżył się do mnie, noskiem dotykając skóry na mojej szyi. Nie wiem czemu ale miałam głupie wrażenie, że zaraz mnie ugryzie. Z jednej strony nie miałabym nic przeciwko temu, a z drugiej nieco się obawiałam. Tak jakbym zapomniała jakie to uczucie. Zesztywniałam czekając na to co zrobi.
- Cinia… wszystko ok? – zapytał cicho a jego głos lekko zawibrował na mojej skórze.
- Tak, a dlaczego nie miałoby być okej? – odchyliłam głowę do tyłu, obdarowując go nieśmiałym uśmiechem.
Nie chciałam mu mówić tego, o czym przed chwilą myślałam. Na 100% a nawet więcej, nie dotknąłby mnie przez najbliższy tydzień o ile nie na dłużej. Z drugiej strony czułam się też źle, okłamując go. Chciałam być wobec niego całkowicie szczera, ale coś mi to nie wychodzi. Może to lepiej dla niego? Ponieważ zrobiłam dziwną minę, nie odzywał się. Chyba nie do końca był przekonany co do moich słów, żeby go nieco uspokoić pogłaskałam go po policzku. Nie za bardzo spodobało mu się takie ‘’udobruchanie’’ ale nic nie powiedział. Może postanowił to przemilczeć. Cmoknęłam go w usta, żeby sobie przypomnieć jak smakują. Przez ten dosyć tak naprawdę krótki czas… zdążyłam za nim zatęsknić. Wczepiłam palce w jego gęste białe włosy i oparłam głowę o jego klatkę piersiową. Plecy wygięłam w łuk jak jakiś kot i tak postanowiłam sobie posiedzieć, w ciszy wsłuchując się w jego bicie serca. Uspakajało mnie. Chłopak dosyć niepewnie, położył rękę na moich plecach, zjeżdżając nią nieco w dół ale też nie za nisko.
- Sam nie wiem… - szepnął – teraz wszystko jest takie dziwne.
- Ta… nie musisz mi o tym przypominać – zsunęłam się z jego kolan. – Tak jak mówiłam wcześniej, podłoga jest zimna.
- Nie mówiłaś tego, pytałaś się o to.
- No to teraz to stwierdziłam – mimowolnie się zaśmiałam przymykając przy tym oczy.
Podałam rękę chłopakowi, ale nie skorzystał z mojej pomocy. Wstał sam, nie jestem znowu aż taka słaba chociaż fakt, nie uniosę go. Jak on to robi, że wygląda na anorektyka a jest takim klockiem?

(Riuki? czas się opłacić za wszystkie komenty skierowane do Cinii w kwestii wagi XD)

Layout by Hope