No nie powiem, przestraszyłam się go i to bardzo. Co on w ogóle tutaj robił? To chyba pierwszy raz kiedy tutaj przychodzi bez jakiegoś powodu, albo jednak miał powód? Czy chodziło mu o to, co zrobiłam przedtem? Jeśli tak, to nie powinien był w ogóle tutaj przychodzić, przecież on ma to wszystko gdzieś. A jednak był teraz wyraźnie zakłopotany i jeszcze w dodatku chciał stąd uciec. Złapałam go za ręke i pociągnęłam do tyłu, przytulając się od niej. Riuki wyraźnie wyczekiwał na to, aż to ja się odezwę. Jaki on jest beznadziejny… Pociągnęłam go jeszcze trochę, tak żebyśmy oboje usiedli na łóżku.
-Coś się stało? - przetarłam oczy spoglądając na niego, utrudniało mi to, że w pokoju było ciemno.
-Głupia. Nie zamknęłaś nawet drzwi…
Naprawdę? Boże jaka ja jestem nieodpowiedzialna, a gdyby jakiś zboczeniec… nadal nie wiem po jaką cholere on tu przyszedł!
-No okej, dzięki za troskę… ale co ty tu robisz?
-Naśladuję Ciebie, wchodzę po balkonach - wzruszył ramionami - A tak właściwie...to co Tobie się kobieto śniło?
Ten jego uśmieszek, on o czymś wiedział… dobrze że nie widział, jak bardzo się zarumieniłam. Że też teraz musiałam gadać przez sen a nie jak śniłoby mi się... Bieganie po łączce.
-Czyżby śniły Ci się jakieś nieprzyzwoite rzeczy dotyczące mnie?
-Może - pisnęłam i zakryłam swoją twarzyczkę włosami
Czemu on jest taki okropny. Żeby zamaskować swoje zawstydzenie, stara się jeszcze bardziej zawstydzić mnie. Kiedy już minimalnie ochłonęłam, odgarnęłam włosy do tyłu i westchnęłam.
-To powiesz mi, po co tutaj przyszedłeś?
-Cinia...co to było to u mnie w mieszkaniu?
Zamrugałam oczyma, a więc faktycznie o to chodziło. Czyli nie jest aż tak źle. Poklepałam dłońmi w swoje kolana, machając nóżkami nad podłogą.
-Wiesz… takie… pożegnanie! O! Dokładnie, pożegnanie! Wiesz my dziewczyny często…
-Już nie wymyślaj.
No i mnie ma. Położyłam się na plecach po czym wlepiając wzrok w sufit uśmiechnęłam się lekko.
-Przecież wiesz - wyszeptałam - Raczej zdajesz sobie sprawę jakimi uczuciami Cię darzę…
Czemu o takiej godzinie on sobie wybiera tak cięzkie tematy? Przecież ja praktycznie nadal śpię, sięgnęłam po poduszkę, w którą po chwili się wtuliłam.
(Riuki?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz