W pokoju rozległ się odgłos budzika. Zamierzając ostrożnie go nacisnąć,
by przestał dzwonić walnąłem w niego. A więc kolejny do kolekcji
rozwalonych budzików. No trudno. Kolejny dzień w tym zadupiu. Całe
szczęście, że nie byłem już wynoszony do izolatki tak jak kilka lat
wcześniej, byłem tu jednym z pierwszych Projektów. Usiadłem na brzegu
łóżka chwytając się za głowę. Bolała mnie i to bardzo. Wyjąłem z szafki
tabletki przeciwbólowe i bez popijania połknąłem. Dzień jak co dzień w
tym ośrodku. Wszystko tak samo rozpoczynałem i tak samo kończyłem. Gdy
mniej więcej się ogarnąłem postanowiłem się przejść. O tej porze to ja
jedynie się budzę, gdy reszta ludzi śpi. Założyłem buty i szybko
znalazłem się poza budynkiem mieszkalnym. Oparłem się twarzą o druciany
płot i wpatrywałem się jak ktoś kopię piłki. A jednak nie tylko ja
jestem porannym ludkiem. Stałem tak zamyślony nad tym co ja tu robię.
Jaki jest powód mojego życia? Przecież zostałem całkowicie sam, do
żadnego człowieka się praktycznie nie odzywam, jedynie słucham co inni
mówią. Odgłos piłki, która o coś uderza. Mocno oberwałem twarz, ale nie
zrobiło to na mnie specjalnego wrażenia. Spojrzałem w kierunku osoby,
która wycelowała we mnie piłką. Gdy nasze oczy się spotkały osoba
odwróciła się i zaczęła uciekać. Przymknąłem oczy i wziąłem głęboki
wdech. Wraz z rozszerzeniem ust poczułem na nich smak krwi. Krwawię ... .
Zrezygnowany udałem się z powrotem do budynku. Nie będę łazić do
żadnych pielęgniarek czy co tam jeszcze jest, dam sobie sam radę.
Stanąłem przed drzwiami jednej z osób, które udało mi się cudem poznać,
ale nie zamieniłem z nią dłuższego zdania niż "yhm". Zapukałem, a niech
wiedzą, że jestem kulturalny. Drzwi otworzyła dziewczyna która miała
kocie uszy. Vanilla. Na mój widok dziewczyna zastygła w miejscu, a ja
opuściłem rękę, którą trzymałem się za nos.
- O to jednak źle trafiłem - burknąłem mierząc wzrokiem dziewczynę -
Myślałem, że ta cycata tu mieszka. No dobra nic, masz może na zbyciu
tampon? - spytałem
Całkowite zero emocji z mojej strony, a dziewczyna normalnie dostała
wytrzeszczu oczu. Gdy się trochę uspokoiła oparła się na drzwiach.
- A po co ci ten tampon? Wsadzisz go sobie w dupę? - prychnęła
Nienawidzę kontaktów z ludźmi, a w szczególności z takimi laluniami. Ona
uważa się za kobietę, a jakoś nie widać tego po niej. Przetarłem ręką
krew z twarzy i jak najzwyklejszy cham wytarłem dłoń z krwi o twarz
dziewczyny.
- Cieszę się, że mogłem cię znów zobaczyć ... i dziękuje za pomoc -
specjalnie bardziej spojrzałem w dół, żeby dać jej do zrozumienia kto tu
rządzi
Nie miałem okazji jej poznać i nie wiedziałem jak zareaguje na moje
zachowanie. Ale lepiej nie myśli o odegraniu się, bo mogę jej zrobić
krzywdę.
<Vanilla? Pierwsza dłuższa rozmowa sam na sam>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz